Magda Linette nie przestaje zaskakiwać w Australian Open. Polka sprawiła ogromną niespodziankę, pokonując rozstawioną z czwórką Caroline Garcię 7:6 (7-3), 6:4 i po raz pierwszy w karierze awansowała do wielkoszlemowego ćwierćfinału. Światowe media komentują sensacyjną wygraną Linette nad Francuzką, która byłą jedną z faworytek do wygrania Australian Open.
Oficjalny portal WTA komentuje wprost: "Linette wstrząsnęła Garcią i awansowała do ćwierćfinału Australian Open". W relacji podkreślono, że to pierwszy awans polskiej tenisistki do tej fazy turnieju rozgrywanego w Melbourne. "Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają" - czytamy. Zdaniem WTA punkt zwrotny nastąpił przy stanie 5:3 dla Garcii w pierwszym secie, gdy Linette odrobiła straty i wygrała seta w tie-breaku.
O wstrząsie pisze także AFP. "Zajmująca 45. miejsce w rankingu Linette dała ogromny powód do radości pokaźnej grupie biało-czerwonych fanów na Rod Laver Arena. To wszystko zaledwie 24 godziny po tym, jak byli świadkami wyeliminowania Igi Świątek" - stwierdza agencja.
Latynoski portal Infobae.com określa Linette mianem "sensacji turnieju". "Weteranka tenisa z Polski wygrała mimo przegrywania 3:5 w pierwszym secie i odniosła czwarte zwycięstwo nad tenisistką z pierwszej dziesiątki rankingu" - stwierdza.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
"Linette rozstroiła Garcię w drodze do pierwszego ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego w karierze" - komentuje Associated Press. "Linette dalej zaskakuje i w ćwierćfinale zagra z Pliskovą" - to z kolei nagłówek katalońskiego "Sportu", który, podobnie jak Infobae, określa polską tenisistkę mianem "sensacji turnieju".
- Nie, popularna nie czuję się w ogóle. Jak jestem na kortach ze swoją torbą, to jest parę osób, które mnie rozpoznają, ale poza tym jest zdecydowanie spokojnie - mówiła Magda Linette w rozmowie ze Sport.pl ledwie miesiąc temu. Wydaje się, że po występie w Australian Open polska tenisistka stanie się bardziej rozpoznawalna nie tylko w Polsce, ale i na świecie. O półfinał zagra z Karoliną Pliskovą (31. WTA). Czeszka nie straciła w Melbourne jeszcze seta.