Linette aż zakryła twarz ręcznikiem. Niezwykłe sceny. "Nie wiem, co się stało" [WIDEO]

Magda Linette po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Polka w wywiadzie po meczu, w którym pokonała rozstawioną z czwórką Caroline Garcię, była wyraźnie wzruszona, ale i pełna szczęścia. - Nie mogę w to uwierzyć - przyznała. Wskazała również, co było kluczem do tego zwycięstwa.

Magda Linette znów dokonała niemożliwego. Polka, która po raz pierwszy grała w czwartej rundzie turnieju wielkoszlemowego, pokonała rozstawioną z czwórką Carolinę Garcię 7:6(3), 6:4. Poznanianka w pomeczowym wywiadzie była wyraźnie wzruszona, co próbowała ukryć ręcznikiem. O półfinał zagra z Karoliną Pliskovą. Czeszka nie straciła w Melbourne jeszcze seta.

Zobacz wideo O lepszym starcie Świątek nie mogła marzyć! [SPORT.PL LIVE]

Ważny powrót do meczu w pierwszej partii

- Nie mogę w to uwierzyć. Nie wiem, co się stało... - odpowiedziała Linette na pytanie o swój pierwszy ćwierćfinał w wielkim szlemie. Najpierw zakryła swoją twarz, a chwilę potem na niej pojawił się szeroki uśmiech. - Nie powiem, że jest to nieoczekiwane, bo ja wychodziłam na kort z pewnością siebie. Wiedziałam, jakie to jest trudne zadanie zagrać przeciwko Caroline, zwłaszcza na dużej scenie. Najważniejsze, że w tym pierwszym secie potrafiłam się odbudować - przyznała Polka.

45. rakieta świata źle weszła w to spotkanie. Szybko dwukrotnie straciła serwis i zrobiło się 0:3. To jednak nie załamało Linette, która nie spisała pierwszej partii na straty. Do remisu doprowadziła w ostatnim momencie seta, przy stanie 5:4 i serwisie Francuzki. W tie-breaku górą była Polka. Drugi set miał już zupełnie inny przebieg. Mało było breakpointów, a tenisistki solidarnie wygrywały swoje gemy serwisowe. Do stanu 4:4, gdy Linette przełamała Garcię. Potem zostało już jej tylko zamknięcie meczu.

"Serwis był kluczem"

To właśnie na serwis wskazała 30-latka w pytaniu o klucz do zwycięstwa. - Wiedziałam, że muszę dobrze serwować. Czułam też, że jego jakość jest dobra. Na początku meczu miałam trochę problemy z tym, bo Garcia ukarała mnie za słabsze serwisy dobrymi returnami. Musiałam być bardzo skupiona, ustabilizowana w moich gemach serwisowych. Trzeba było dobrze i szybko reagować na returny - przyznała Polka.

Dotychczasowym najlepszym wynikiem Linette w Melbourne była czwarta runda. Polka przyznała, że do ćwierćfinału nie prowadziła specjalna droga przygotowań. 45. rakieta świata stwierdziła nawet, że w Australii pracowała mniej niż więcej. Pochwaliła również pracę ze swoim sztabem. Ostatnie pytanie dotyczyło Agnieszki Radwańskiej, która podczas meczu z Garcią znalazła się w boksie Magdy Linette.

Była wiceliderka rankingu bezpośredni kontakt z tenisistką miała już podczas United Cup, podczas którego wspierała polską reprezentację. - Mam wiele wspaniałych osób w moim boksie, jest też Łukasz Kubot. Agnieszka i Łukasz to osoby, które podziwiałam, były dla mnie inspiracją i cieszę się, że teraz to oni mnie wspierają. To wspaniałe uczucie - podsumowała Linette.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.