Radwańska zaczęła bić brawo, gdy zobaczyła, co wyprawia Linette. Obrazki bezradności

Łukasz Jachimiak
To jest jej czas, jej wielki turniej, jej nagroda, na którą latami pracowała. Magda Linette pokonała czwartą na świecie Caroline Garcię 7:6, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału Australian Open! Na początku 2023 roku polski tenis ma twarz Magdy. I jej waleczne serce.

- Nie, popularna nie czuję się w ogóle. Jak jestem na kortach ze swoją torbą, to jest parę osób, które mnie rozpoznają, ale poza tym jest zdecydowanie spokojnie - mówiła Magda Linette w rozmowie ze Sport.pl ledwie miesiąc temu.

Zobacz wideo Na co stać Igę Świątek w tym sezonie? "Zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko"

W tej rozmowie nasza druga najlepsza tenisistka podsumowywała swój rok 2022, wystawiając samej sobie ocenę 6,5 w skali 1-10. Linette miała w minionym sezonie wielkie momenty. Na przykład wyrzucenie z Roland Garros Ons Jabeur, którą typowano do finału z Igą Świątek. Ale Magdzie cały czas brakowało czegoś naprawdę spektakularnego w większej skali. Teraz chociaż na kilka dni to ona, Magda Linette, jest naszym numerem jeden.

Linette przejmowała kontrolę, a Radwańską ją oklaskiwała

W niedzielę w czwartej rundzie z Australian Open pożegnali się Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Oboje byli faworytami swoich meczów - odpowiednio z Jeleną Rybakiną i Sebastianem Kordą - ale nie dali rady. A Magda Linette dała radę. I to jak!

Caroline Garcia to światowa numer cztery, która poprzedni sezon skończyła wygraniem WTA Finals. Francuzka jest świetna i świetnie zaczęła mecz z Magdą. Prowadziła 3:0 z dwoma przełamaniami i wydawało się, że przy swoim serwisie wyjdzie na 4:0. Ale Linette po słabym początku najwyraźniej opanowała nerwy i zaczęła grać swój najlepszy tenis. Chyba najlepszy w życiu.

Im dłużej trwał ten mecz, tym krótsze były gemy serwisowe Polki a dłuższe - Francuzki. Linette przy swoim podaniu wygrywała pewnie, a Garcia się męczyła, cały czas była pod presją świetnie returnującej i mądrze oraz odważnie prowadzącej wymiany Polki. Obecna w boksie Magdy Agnieszka Radwańska coraz częściej biła brawo, widząc, jak jej młodsza koleżanka imponująco odrabia straty i przejmuje kontrolę nad meczem.

Agnieszka Radwańska oklaskuje Magdę LinetteAgnieszka Radwańska oklaskuje Magdę Linette screen z Eurosportu

W pierwszym secie Linette doprowadziła do tie-breaka i wygrała go bardzo pewnie - 7:3. Garcia nie mogąc znaleźć na Polkę żadnej recepty, coraz częściej się denerwowała. W tie-breaku po jednej z akcji wymachiwała rakietą, z trudem powstrzymując się przed jej rozbiciem.

Caroline GarciaCaroline Garcia screen z Eurosportu

A już na początku drugiego seta wszystko mówiła mowa ciała Francuzki. Takie obrazki bezradności faworytki widzieliśmy coraz częściej.

Caroline GarciaCaroline Garcia screen z Eurosportu

Były wystrzały, a teraz jest sukces, jeszcze jeden, kolejny i następny

Natomiast Linette całą sobą mówiła, że to jest jej mecz, jej czas, jej turniej, jej wielka szansa. W lutym nasza wieczna numer 2 (przez lata była w cieniu Agnieszki Radwańskiej, teraz jest w cieniu Igi Świątek) skończy 31 lat. Trwające Australian Open to jej 30. turniej wielkoszlemowy i dopiero pierwszy raz na takiej imprezie Magda jest w drugim tygodniu. Czyli co najmniej w czwartej rundzie. Wcześniej próbowała się do niej dostać sześć razy. Teraz odbiera nagrodę za wytrwałość. Za to, że po przegranych szansach się nie zniechęciła, że pracowała jeszcze ciężej, mądrzej, lepiej. I za to, że w siebie uwierzyła.

- Jakie masz marzenia na przyszły rok? Pytam o marzenia, a nie o cele, bo według mnie warto marzyć, być odważnym.

- Tak zdecydowanie, super pytanie! [...] Chciałabym wygrać więcej niż jeden turniej WTA, myślę, że moje zdrowie już się na tyle ustabilizowało, że zawalczę o to od początku roku, zwłaszcza że końcówka roku pokazała, że jestem na dobrym torze. A to nastraja mnie optymistycznie. Oczywiście chciałabym też zajść jak najdalej w Wielkim Szlemie. Na początek bardzo realistyczna rzecz, to drugi tydzień singla.

To fragment naszej rozmowy z Linette sprzed miesiąca. Mówiliśmy o marzeniach, a ona już wiedziała, że są realne. Linette w Melbourne spełnia marzenia, krok po kroku pokonując mocne rywalki. W pierwszej rundzie była lepsza niż 54. w światowym rankingu WTA Egipcjanka Majar Szarif. W drugiej rundzie wyeliminowała 19. Anett Kontaveit, w trzeciej - 18. Jekatierinę Aleksandrową, teraz w walce o ćwierćfinał pokonała czwartą Garcię. Całkiem nieźle jak na kogoś, kto jest klasyfikowany jeszcze na 45. miejscu (w najnowszym rankingu Linette będzie co najmniej 28.), prawda?

Linette miała już spektakularne wygrane. Ale pojedyncze. W II rundzie Roland Garros 2021 była lepsza od Ashleigh Barty, w II rundzie Wimbledonu 2021 pokonała Elinę Switolinę, w I rundzie Rolanda 2022 wyrzuciła z turnieju Jabeur. Ale za każdym razem po takim sukcesie przegrywała następny mecz. A teraz jest sukces, kolejny sukces, i jeszcze jeden, następny. Teraz Linette jest na najwyższym poziomie powtarzalna. Teraz - jak czuła - faktycznie jest na dobrym torze.

Pliskova następna na liście? Oby!

O półfinał Australian Open Magda zagra z Karoliną Pliskovą. Była numer 1 grała już w wielkoszlemowych finałach (US Open 2016 i Wimbledon 2021), ma o wiele większe doświadczenie z meczów o najwyższą stawkę, a i w rankingu jest wciąż wyżej od Polki (Czeszka zajmuje 31. miejsce). Ale czy szacując szanse ktoś stwierdzi, że Pliskova ma zdecydowanie większe?

Bilans ich bezpośrednich spotkań to aż 7:2 dla Czeszki. Jednak trzeba zauważyć, że dwa ostatnie mecze panie zagrały ze sobą po pięcioletniej przerwie i że oba spotkania z 2022 roku dla Magdy nie były złe, choć pierwszy skończył się rozczarowującym wynikiem. Pół roku temu Pliskova wyrzuciła bowiem Linette z US Open, pokonując ją w pierwszej rundzie 6:2, 4:6, 7:6 (10-8). Skromny rewanż Magda wzięła w listopadzie, pokonując Czeszkę 6:4, 6:1 w ramach Billie Jean King Cup. Skromny, bo może teraz pora na jeszcze jeden rewanż, w wielkim momencie?

Na pewno to jest przede wszystkim najwyższa pora na spełnianie marzeń, na wybicie się na popularność i rozpoznawalność. To Magda Linette właśnie pięknie robi. I niech to robi jak najdłużej.

Więcej o:
Copyright © Agora SA