Tak zareagowała na wieść, że zagra ze Świątek. Reakcja mówi wszystko [WIDEO]

Jelena Rybakina nieoczekiwanie pokonała Danielle Collins w III rundzie Australian Open i to ona będzie rywalką Igi Świątek w walce o ćwierćfinał. 23-latka zapytana o mecz z pierwszą rakietą świata tylko wymownie się uśmiechnęła.

Jelena Rybakina będzie kolejną rywalką Igi Świątek w wielkoszlemowym Australian Open. Zwyciężczyni ubiegłorocznego Wimbledonu pokonała wyżej rozstawioną Amerykankę Danielle Collins 6:2, 5:7, 6:2. Radość reprezentantki Kazachstanu mieszała się z obawą. Widać to było podczas pomeczowego wywiadu.

Zobacz wideo O lepszym starcie Świątek nie mogła marzyć! [SPORT.PL LIVE]

Rybakina kolejną rywalką Igi Świątek. Za nią trudny mecz

23-letnia tenisistka nie kryła zadowolenia. Po trudnym ponaddwugodzinnym meczu rozprawiła się bowiem z finalistką poprzedniej edycji turnieju. - Jestem bardzo szczęśliwa. To był naprawdę trudny mecz. Danielle zagrała naprawdę dobrze. Ja również zaczęłam dobrze, a Danielle weszła na wyższy poziom w drugim secie. Było naprawdę blisko - powiedziała.

Rybakina nie może doczekać się meczu ze Świątek. "Wspaniała bitwa"

Wówczas Kazaszka nie miała jeszcze pewności, z kim zmierzy się z następnej rundzie. Iga Świątek dopiero rozpoczynała swój mecz z Hiszpanką. Cristiną Bucsą. Została jednak zapytana o potencjalne starcie ze światową jedynką. Mina Rybakiny mówiła wszystko. Uśmiech mieszał się z niepokojem. - Na pewno będę przygotowana na ten mecz. To będzie wspaniała bitwa z wielką rywalką, więc postaram się wykurować i dać z siebie wszystko w kolejnej rundzie - odpowiedziała.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Polka zgodnie z oczekiwaniami błyskawicznie pokonała swoją przeciwniczkę 6:0, 6:1, co zajęło jej niecałą godzinę. Zawodniczka z Raszyna zachowała dzięki temu więcej sił, co niewątpliwie działa na jej korzyść. Starcie Świątek - Rybakina odbędzie się w niedzielę. Do tej pory obie panie rywalizowały między sobą dwa razy. Najpierw w 2021 r. lepsza była Świątek, ale rok później lepsza okazała się Kazaszka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.