Żona Nadala nie wytrzymała. Te sceny zostaną z nami na długo [WIDEO]

Rafael Nadal źle zaczął mecz z Mackenziem McDonaldem, a później nabawił się kontuzji. Bardzo mocno jego dramat przeżywała żona. Realizator zauważył płaczącą Hiszpankę na trybunach kortu w Melbourne.

W końcówce drugiego seta Rafael Nadal poczuł, że coś dolega z jego biodrem. Gonił za piłką i nagle zatrzymał się, kucnął, a na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Chwilę potem poprosił o pomoc medyczną. Realizator jego meczu z Mackenziem McDonaldem zauważył, że jego sztab trenerski jest mocno przejęty. Razem z trenerami siedziała żona hiszpańskiego tenisisty, która jeszcze bardziej przeżywała tę dramatyczną sytuację i płakała.

Zobacz wideo

Łzy żony Nadala na Australian Open

Nadal źle zaczął mecz, przegrał pierwszego seta. Drugi też nie układał się po jego myśli, a spotkanie zaczęło zamieniać się koszmar w ósmym gemie. Nagle zwolnił w trakcie sprintu, zaczął utykać. Zatrzymał się i przykucnął, nie ukrywając, że coś go boli. Podniósł się, ruszył do ręcznika i stanął przy nim na dłuższą chwilę. Potem stanął znów do gry. Rywal zagrał dwa asy serwisowe i wygrał gema.

Hiszpan usiadł na swojej ławce i od razu poprosił o pomoc lekarza. Razem z nim udał się do szatni na dłuższą przerwę medyczną.

W sieci obawiano się, że nie dogra meczu i będzie zmuszony się wycofać. Ale wrócił ku uciesze widzów, chociaż nie był w stanie grać na pełnych obrotach. Walczył sam ze sobą.

Po powrocie na kort dość często zerkał w stronę ławki trenerskiej. On sam był zmartwiony, ale nietęgie miny mieli też trenerzy. Bardzo mocno dramat Nadala przeżywała jego żona, Xiisce Perello, która płakała na trybunach. To był bardzo przejmujący obrazek.

Realizator wychwycił przejętą partnerkę tenisisty i skupił się na niej przez dłuższą chwilę. Może być ona jednak dumna z męża, który walczył do końca, nie poddał się i przegrał na swoich warunkach.

Nadal odpadł w drugiej rundzie Australian Open po trzysetowym boju z McDonaldem. To sensacja turnieju, ale biorąc pod uwagę okoliczności, należy oddać szacunek Nadalowi za walkę do końca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.