Rosyjska agresja na Ukrainę trwa już prawie rok i zbiera coraz tragiczniejsze żniwa. W związku z nią sportowcy z Rosji i Białorusi, która udostępnia swoje terytorium najeźdzcy, zostali zawieszeni przez większość międzynarodowych federacji. Wyjątkiem jest między innymi ITF, które zezwala tenisistom na udział w turniejach, ale bez możliwości używania symboli narodowych. Zakaz ten został złamany już podczas pierwszego dnia Australian Open.
W 1. rundzie turnieju w Melbourne Ukrainka Kateryna Baindl (95. WTA) zmierzyła się z Rosjanką Kamillą Rachimovą (110. WTA). Lepsza w tym starciu okazała się wyżej notowana tenisistka, która wygrała 7:5, 6:7(8-10), 6:1. Wynik spotkania okazał się niestety sprawą drugorzędną.
W trakcie pojedynku kamery wychwyciły, że poza kortem wywieszono rosyjską flagę. Do sprawy odniósł się Ambasador Ukrainy w Australii i Nowej Zelandii, Wasyl Myrosznyczenko. - Zdecydowanie potępiam publiczne wywieszanie rosyjskiej flagi podczas dzisiejszego meczu ukraińskiej tenisistki Kateryny Baindl podczas Australian Open. Wzywam Tennis Australia do natychmiastowego egzekwowania polityki "neutralnej flagi" - napisał w mediach społecznościowych, umieszczając zdjęcie zaistniałej sytuacji.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Jest to poważne naruszenie panujących podczas zmagań w Melbourne zasad, o których początkiem miesiąca mówił dyrektor turnieju Australian Open, Craig Tiley. "Rosyjscy i białoruscy gracze będą mogli grać w Australian Open. Jedyną różnicą będzie to, że nie mogą reprezentować Rosji. Nie mogą reprezentować flagi Rosji. Nie mogą uczestniczyć w żadnej czynności związanej z ze swoim krajem, takiej jak śpierwanie hymnu Rosji. I muszą grać jako niezależni gracze pod neutralnym oznaczeniem" - zaznaczył, cytowany przez portal express.co.uk.