To koniec. Orlen rezygnuje ze współpracy z PZT. Wymowne słowa Sasina

Dominik Senkowski
Potwierdziły się informacje Sport.pl. Jak dowiedzieliśmy się, PKN Orlen nie przedłużył umowy z Polskim Związkiem Tenisowym. Państwowy gigant był sponsorem strategicznym związku. Jest to konsekwencja afery związanej z byłym prezesem PZT Mirosławem Skrzypczyńskim.

O tym, że Orlen zakończy współpracę z PZT, pisaliśmy na początku grudnia. We wtorek spytaliśmy o to Tomasza Dobieckiego, rzecznika związku, który potwierdził nasze doniesienia. - Umowa zakończyła się z końcem grudnia 2022 r., zgodnie z zapowiedziami naszego sponsora strategicznego - przyznał Dobiecki w rozmowie ze Sport.pl.

- Zostaliśmy poinformowani o zakończeniu tej współpracy już na początku września ubiegłego roku - dodał rzecznik PZT. Według naszych informacji rozmowy faktycznie trwały od kilku miesięcy, ale o decyzji Orlenu zadecydowała ostatecznie afera wokół byłego prezesa związku Mirosława Skrzypczyńskiego. 

Zobacz wideo Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal?

Orlen nie przedłużył umowy

Skrzypczyński oskarżany jest przez kolejne zawodniczki o molestowanie seksualne. Padają także zarzuty o przemoc domową. Jedna z tenisistek - Katarzyna Teodorowicz - stwierdziła, że Skrzypczyński miał jej podać tabletki nasenne, by przegrała spotkanie.

Pierwotnie PZT współpracował z firmą Lotos. Umowę podpisano 6 lutego 2019 r. w Zielonej Górze, w której przez lata pracował Mirosław Skrzypczyński. Umowa była przedłużana co roku. Współpraca PKN Orlen z Polskim Związkiem Tenisa trwała przez ostatnie cztery miesiące, a była wynikiem fuzji z Lotosem.

Według naszych informacji zeszłoroczna umowa obejmowała kwotę 1,3 mln zł. Związek mógł też liczyć na dodatkowe środki na konkretne imprezy, m.in. sierpniowy memoriał Marii i Lecha Kaczyńskich w Kozerkach pod Warszawą. 

- Usłyszałem od jednego z członków zarządu, że umowa z Orlenem na pewno nie zostanie przedłużona. Orlen kończy współpracę - mówiła nam w grudniu anonimowo jedna z czołowych postaci polskiego tenisa. Kolejne osoby pracujące w związku także potwierdzały nam informacje o końcu współpracy na linii Orlen - PZT.

Apel tenisistki

Taki obrót sprawy przewidywała na Twitterze polska tenisistka Katarzyna Kawa. "Absolutnie NIE dla przemocy w środowisku sportowym! Nie burzmy jednak tego, co zostało zbudowane tylko dlatego, żeby znaleźć chwytliwy tytuł do artykułu" - napisała Kawa, przedstawiając obawy, że sponsorzy odwrócą się od tenisa po doniesieniach dotyczących Skrzypczyńskiego i PZT. Została za to skrytykowana przez kibiców.

"To, co się aktualnie dzieje w mediach, jest strzałem w stopę dla polskiego tenisa. Wyzywanie sponsorów przed tablicę w związku z kontaktami z p. Skrzypczyńskim? Naprawdę? Przecież to uderza zupełnie nie tam, gdzie powinno. Łatwo się burzy, a buduje się długo" - dodała tenisistka.

"Nareszcie w ostatnich latach z perspektywy zawodnika zaczęły się dziać dobre rzeczy. Nie dotyczy to spraw byłego prezesa. Jeszcze nie tak dawno temu trener zatrudniony w PZT zarabiał więcej niż mistrz Polski. Od kilku lat mistrzostwa Polski cieszą się dużym zainteresowaniem i prestiżem. Mamy turnieje międzynarodowe i imprezy pokazowe. Powstała Superliga (…). Mam nadzieję, że w poszukiwaniu afery i mocnego tytułu do artykułu nie zostanie popsute wszystko, co tenis w Polsce zyskał przez ostatnie lata" - czytaliśmy.

Orlen nie chciał komentować, Sasin zabrał głos

W grudniu o komentarz w sprawie prosiliśmy biuro prasowe Orlenu, ale w odpowiedzi otrzymaliśmy tylko lakoniczny komunikat. Także dziś próżno szukać na stronie Orlenu informacji o końcu współpracy z PZT.

Orlen był wcześniej pytany przez Onet o komentarz w sprawie materiałów dotyczących Skrzypczyńskiego. "Nie jest rolą PKN ORLEN rozstrzygać wiarygodność doniesień medialnych. Ich prawdziwość powinna być weryfikowana przez uprawnione do tego instytucje" - przekazało biuro prasowe firmy.

Stanowisko przedstawił za to Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. - Jestem wstrząśnięty doniesieniami medialnymi na temat prezesa PZT. Decyzje dotyczące sponsoringu podejmują oczywiście odpowiednie organy korporacyjne spółek. Biorąc jednak pod uwagę doniesienia medialne, nie rekomenduję im dalszego finansowania. Spółki Skarbu Państwa powinny się wstrzymać z tymi działaniami, przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy lub rezygnacji prezesa Skrzypczyńskiego - powiedział "Super Expressowi". Słowa Sasina były wymowne - tym bardziej w obliczu obecnej decyzji Orlenu.

Jak czytamy w Onecie: - Skrzypczyński tłumaczył, że wraz z Bartoszem Bułatem [sekretarzem generalnym PZT - red.] prowadził rozmowy ze sponsorem strategicznym, spółką Lotos, przejętą później przez Orlen. Przestrzegał jednak, że by otrzymać finansowanie, "musi być atmosfera wokół tenisa i nie może być aferek". "Bo oni na to zwracają uwagę" - podkreślał.

- "My z Bartkiem mamy swoje ścieżki i dostajemy dobre pieniądze z ministerstwa. Dzisiaj jest taka sytuacja, że jak nie masz układu politycznego, to nie dostaniesz pieniędzy. Hofman [Adam Hofman, były polityk PiS,  obecnie PR-owiec - red.] siedzi i nam pomaga, i nam cały czas drzwi otwiera" - miał mówić były już prezes PZT.

Więcej o:
Copyright © Agora SA