Pojedynek gigantów tuż przed Australian Open. Djoković wygrywa i "zabija" serwisem

Novak Djokovic awansował do finału turnieju ATP 250 w Adelajdzie. Serb pokonał w półfinale Daniiła Miedwiediewa 6:3, 6:4 w pojedynku gigantów przed nadchodzącym Australian Open.

35-letni tenisista wrócił do Australii równo rok po tym, jak został deportowy z tego kraju z powodu szczepienie przeciwko COVID-19. Turniej ATP 250 w Adelajdzie miał być przygotowaniem pod Australian Open, ulubionego turnieju wielkoszlemowego Djokovicia, w którym wygrywał dziewięciokrotnie. Serb potwierdził, że stać go na dziesiąty tytuł.

Zobacz wideo Prawie 9 kilogramów prestiżu. Tak wygląda nagroda za TCS

Djoković potwierdził formę przed Australian Open. Świetna gra serwisowa

Jeśli impreza w Adelajdzie miała być przygotowaniem, to próbą generalną okazał się pojedynek z Daniiłem Miedwiediewem. Panowie spotkali się w półfinale i górą był 35-letni Serb w stosunku 6:3, 6:4. W obu setach o końcowych rozstrzygnięciu zadecydowało jedno przełamanie. Djoković był w tej materii do bardzo skuteczny, gdyż miał trzy break-pointy, z czego wykorzystał dwa.

Taką samą liczbę szans na przełamanie miał jego rywal, lecz wówczas Serb najczęściej bardzo dobrze serwował. Raz nawet na pograniczu szaleństwa, gdy Miedwiediew miał break-pointa, a Djoković nie trafił pierwszym podaniem. Drugi serwis posłał z prędkością 200 km/h. Normalnie oscyluje on u Serba na poziomie 130 km/h. Rzadko zdarza się, żeby jego drugi serwis był równie mocny co pierwszy.

Gra w swoich gemach serwisowych to był bardzo duży atut Djokovicia w tym spotkaniu. Wygrał on aż 89% sytuacji po trafionym pierwszym podaniu. Miedwiediew "tylko" 74%. Obaj zanotowali po pięć asów. Nole w finale turnieju w Adelajdzie zmierzy się z Sebastianem Kordą, który awansował do niego dzięki kreczowi Yoshihito Nishioki. Amerykanin wcześniej w imprezie ograł Jannika Sinnera, Roberto Bautistę Aguta czy Andy'ego Murray'a, co też dowodzi o jego doskonałej formie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.