Reprezentacja Polski wywalczyła sobie awans do finału miast podczas United Cup. Po zwycięstwach nad Kazachstanem (4:1) i Szwajcarią (3:2) trafiła na Włochów, którzy wcześniej w swojej grupie nie dali szans Brazylii i Norwegii. W pierwszym starciu Daniel Michalski nie sprawił niespodzianki. Gładko przegrał z Lorenzo Musettim. Spotkanie trwało zaledwie 58 minut. Polak ugrał zaledwie dwa gemy (1:6, 1:6).
"Forza, forza" - tak trener Włochów mobilizował Martinę Trevisan po piątym gemie pierwszego seta meczu z Igą Świątek. 27. tenisistka świata weszła bardzo źle w spotkanie. Na koncie miała już dwie straty serwisu i przegrywała z Polką 1:4. Nie miała żadnej odpowiedzi na znakomitą grę Świątek.
Raszynianka mecz rozpoczęła w najlepszy możliwy sposób. Przełamała rywalkę, wykorzystując pierwszego break pointa. Przy własnym podaniu imponowała zaś skutecznością pierwszego serwisu. Trevisan momentami nie wiedziała, co dzieje się na korcie, gdy Świątek posyłała piłki z prędkością 140 km/h. Po 34 minutach pierwszy set dobiegł końca. Pierwsza rakieta świata wygrała go bez najmniejszych problemów - 6:2.
Pierwszy gem drugiego seta był bardzo emocjonujący i trwał aż 11 minut. Trevisan miała w nim dwie szanse, by zamknąć go swoim serwisem. Nie udało się. Świątek była bezwzględna i wykorzystała już pierwszego break pointa. Kolejnego gema przegrała do zera, a po chwili znów straciła serwis. Było 3:0 dla Świątek i wydawało, że spotkanie wkrótce dobiegnie końca.
Włoszka nie zamierzała składać broni i w czwartej odsłonie odrobiła stratę przełamania. Po chwili wygrała najdłuższego gema meczu, utrzymując podanie. Choć rywalka była o krok od wyrównania, Polka nie pozwoliła jej na drugie przełamanie. Później Świątek miała trzy szanse na wyjście na 5:2, ale żadnego z break pointów nie udało jej się wykorzystać.
Dwa kolejne gemy zapisały na swoim koncie podające. To oznaczało, że Świątek przy stanie 5:4 będzie serwować na zwycięstwo. Trevisan za wszelką cenę chciała przedłużyć to spotkanie i szybko uciekła na 40:15. Nie udało jej się jednak wykorzystać żadnego z trzech break pointów, co oznaczało kolejne zwycięstwo liderki światowego rankingu. Polka wygrała 6:2, 6:4 i zanotowała cenny triumf dla polskiej drużyny.
Dzięki wygranej Świątek Biało-Czerwoni remisują z Włochami 1:1. Jako kolejny na kort wyjdzie Hubert Hurkacz, który zmierzy się z Matteo Berrettinim. Ten mecz rozpocznie się ok. 8:30. Po nich zagra Magda Linette. Jej przeciwniczką będzie Lucia Bronzetti. Spotkanie Polski z Włochami zamknie rywalizacja mikstów.