W Australii ruszył nowy sezon tenisowy. Jaki to będzie rok dla Igi Świątek? Na pewno pełen wyzwań. Polka pierwszy raz w karierze przystępuje do rywalizacji jako liderka światowego rankingu. Oczy całego świata są zwrócone na nią.
Świątek ma do obrony bardzo dużo punktów za ostatnie 12 miesięcy. W tym roku wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe (Roland Garros i US Open) oraz sześć innych imprez. Znając naszą tenisistkę, potraktuje to jako dodatkową motywację, by kolejny raz udowodnić, że jest zdecydowanie najlepsza w rozgrywkach. Niemniej to będzie dla niej nowa sytuacja, bo poprzedni sezon był dotychczas najlepszy w jej karierze.
Iga Świątek jest liderką rankingu WTA od ponad 39. tygodni. To daje jej 13. miejsce w zestawieniu najdłużej prowadzących tenisistek. Przed nią m.in. Wiktoria Azarenka (51 tygodni), Simona Halep (57) i Caroline Wozniacki (71). Jej przewaga w rankingu (ponad 5000 punktów nad drugą Ons Jabeur) i forma dają nadzieję, że w najbliższych miesiącach utrzyma się na szczycie.
Kto może zagrozić Idze Świątek w 2023 roku? Na dziś wydaje się, że najgroźniejsze będą Caroline Garcia, Aryna Sabalenka i Barbora Krejcikova. Każda z nich pokonała raz naszą tenisistkę w poprzednim sezonie. Brakuje im jednak takiej regularności, jaką imponuje Polka. Jedynie Krejcikova ma na koncie triumf wielkoszlemowy (Roland Garros 2021).
Czekamy na to, co w najbliższych miesiącach pokaże też m.in. Belinda Bencić. Szwajcarka zmieniła ostatnio trenera. Jej opiekunem został Dmitrij Tursunow, który wcześniej z powodzeniem prowadził Anett Kontaveit. Estonka, Paula Badosa i Maria Sakkari były wielkimi wygranymi sezonu 2021, a w ostatnich 12 miesiącach obniżyły loty. Ciekawe, czy zdołają wrócić do formy.
Pytanie też, czy druga na świecie Ons Jabeur zdoła powtórzyć sukcesy z tego roku. Tunezyjka nigdy nie grała lepiej, a ma 28 lat. Coraz więcej wątpliwości pojawia się przy nazwisku Naomi Osaki. Japonka od wielu miesięcy przeżywa kryzys formy, także na tle mentalnym. Wycofywała się z wielu turniejów. Jedyny naprawdę udany dla niej turnieju w tym roku odbył się w Miami, gdzie przegrała w finale ze Świątek.
Największym pojedynczym wyzwaniem dla naszej zawodniczki w 2023 wydaje się wielkoszlemowy Wimbledon. Trzy lata temu w debiucie przegrała w Londynie w pierwszej rundzie. Rok później imprezę odwołano z powodu pandemii. W 2021 Iga Świątek doszła na Wimbledonie do czwartej rundy, a w lipcu tego roku do trzeciej. Porażka z Alize Cornet przerwała jej fantastyczną serię 37 zwycięstw z rzędu.
By lepiej przygotować się do londyńskiej trawy, Świątek zamierza wystąpić w tym sezonie w jednym lub dwóch turniejach na tej nawierzchni. W tym roku po wygranej w Roland Garros na Wimbledon przyjechała bez takiego przetarcia.
Zobaczymy też, jak zostanie rozwiązana kwestia turnieju w Warszawie organizowanego przez ojca naszej tenisistki, Tomasza Świątka. W lipcu na kortach Legii liderka rankingu doszła do ćwierćfinału, przegrywając z Caroline Garcią.
Turniej rozegrano wtedy na kortach ziemnych, co było sporym problemem dla Igi Świątek, która po powrocie z trawiastego Wimbledonu trenowała na nawierzchni twardej. Pojawiły się pogłoski, że impreza BNP Paribas Poland Open może zostać przeniesiona do Kozerek, by rozegrać ją na kortach twardych. Jednak w obliczu zamieszania wokół Polskiego Związku Tenisowego (sprawa byłego już prezesa Mirosława Skrzypczyńskiego) nie wiadomo, czy to rozwiązanie wejdzie w życie.
Iga Świątek przebywa w Brisbane na turnieju drużyn narodowych United Cup. W sobotę pokonała Julię Putincewą z Kazachstanu. Tym samym pokazuje, że wbrew opinii krytyków zależy jej na występach reprezentacyjnych. W listopadzie część kibiców obrzuciła ją błotem po tym, jak zrezygnowała z gry w drużynie narodowej w finałach Billie Jean King Cup w Glasgow. To było uzasadnione - kilka dni wcześniej w Teksasie rywalizowała w imprezie WTA Finals. Musiałaby szybko zmienić kontynent i warunki.
W kwietniu 2023 Polki zagrają na wyjeździe z reprezentacją Kazachstanu w meczu kwalifikacyjnym o prawo gry w turnieju finałowym rozgrywek Billie Jean King Cup. Już nie możemy doczekać się starcia Igi Świątek z Eleną Rybakiną, mistrzynią tegorocznego Wimbledonu. Tym bardziej że niedawno Rybakina ograła Świątek na turnieju pokazowym w Dubaju. O ile do tego spotkania w ogóle dojdzie - Kazaszka zrezygnowała właśnie z występu w United Cup.