We wrześniu tego roku Maja Chwalińska (161. WTA) poinformowała, że przeszła operację prawego kolana. Zawodniczka miała pauzować przynajmniej trzy miesiące. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wrócę do rywalizacji za około trzy miesiące. Trzymajcie kciuki za moją szybką rekonwalescencję - napisała na Instagramie.
Niestety dla zawodniczki i jej kibiców, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Jej rehabilitacja przedłuża się. W efekcie wiadomo już, że Maja Chwalińska nie będzie mogła wystąpić w pierwszym turnieju wielkoszlemowym w przyszłym roku - Australian Open.
- Drodzy kibice. Jak pewnie wiecie, pod koniec września, przeszłam operacje kolana. Niestety rehabilitacja i powrót na kort nie przebiegają tak szybko, jak się początkowo spodziewałam. Nie czuję się jeszcze w 100% przygotowana do rywalizacji w turniejach. W związku z tym postanowiłam, że nie wezmę udziału w styczniowym Australian Open. Podjęłam też decyzję o skorzystaniu z zamrożenia rankingu. Do gry wrócę z końcem lutego. Dziękuję Wam za wsparcie - napisała Maja Chwalińska na Facebooku.
Chwalińska zachwyciła polskich kibiców podczas tegorocznego Wimbledonu. 21-letnia tenisistka udanie przebrnęła przez kwalifikacje, pokonując 3:6, 6:3, 6:4 w decydującym starciu dwukrotną ćwierćfinalistę imprezy, Amerykankę Coco Vandeweghe (129. WTA). Tym samym Polka po raz pierwszy w karierze awansowała do głównej drabinki turnieju wielkoszlemowego. W I rundzie sprawiła kolejną niespodziankę, pokonując 6:0, 7:5 Czeszkę Katerinę Siniakovą (49. WTA). W kolejnym meczu polska tenisistka, po trzysetowej walce, musiała już jednak uznać wyższość Amerykanki Alison Riske-Amritraj (41. WTA) i przegrała 6:3, 1:6, 0:6. - Rywalka zagrała na innej intensywności i wytrzymałam półtora seta. Później moje ciało powiedziało po prostu "nie" - mówiła wtedy Chwalińska.
Po zmaganiach w Londynie Polka blisko kolejnego sukcesu była w challengerze w rumuńskim Iasi, gdzie dotarła do półfinału. Jej ostatnim występem był udział w kwalifikacjach do US Open. Chwalińska nie zdołała powtórzyć sukcesu z Wimbledonu i wygrała tylko jedno spotkanie. W drugiej rundzie kwalifikacji przegrała z Rosjanką Eliną Avanesyan (154. WTA) 6:4, 1:6, 4:6.
Pewne gry w Australian Open są dwie Polki: najlepsza tenisistka świata i liderka światowego rankingu - Iga Świątek oraz Magda Linette (48. WTA). Szanse na występ w Melbourne mają też Magdalena Fręch (106. WTA), Katarzyna Kawa (245. WTA) oraz Weronika Falkowska (247. WTA).