Poseł do Dumy Rosyjskiej Roman Teriuskow potwierdził w rozmowie z RB Sport, że wysłał pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o wpisanie Darii Kasatkiny na listę „zagraniczych agentów". Termin ten był używany przez Sowietów w odniesieniu do dysydentów politycznych. Dziś zgodnie z rosyjskim prawem takie osoby również podlegają różnym ograniczeniom.
Chodzi m.in. o zakaz finansowania ich ze środków publicznych, nauczania na państwowych uniwersytetach lub pracy z dziećmi, a także blokowania ich stron internetowych bez nakazu sądowego. Odpowiednia ustawa dotycząca tej materii została w grudniu rozszerzona w związku z trwającą wojną w Ukrainie.
Teriuskow tłumaczył, że jego pismo związane jest z serią wypowiedzi tenisistki. Kasatkina od początku wojny deklaruje swój sprzeciw przeciwko działaniom armii rosyjskiej w Ukrainie. - Wykorzystując swoją sławę jako narzędzie wpływu na innych w kwestiach politycznych lub ideologicznych, musisz być przygotowany nie tylko na otrzymywanie pochwał, ale także na środki odpowiedzialności ze strony państwa - powiedział rosyjski poseł.
- Daria Kasatkina, Karen Chaczanow (20. tenisista w rankingu ATP) i Jewgienij Kafielnikow (były tenisista, lider rankingu ATP) otwarcie krytykują działania władz rosyjskich, przebywając na stałe poza terytorium Federacji Rosyjskiej. Ich działania podlegają ustawie o zagranicznych agentach - twierdzi Teriuskow.
Ten sam rosyjski poseł krytykował niedawno Kasatkinę za "promowanie ideologii LGBT" w Rosji. Tenisistka w jednym z wywiadów przyznała, że jest osobą biseksualną i ma dziewczynę - to jedna z rosyjskich gimnastyczek sportowych. W Rosji uchwalono niedawno ustawę, w myśl której zakazano pozytywnego przedstawiania związków homoseksualnych w książkach, filmach, mediach i internecie.
Kasatkina skomentowała działalność posła na Telegramie słowami: "Jak miło jest mieć kibiców w Dumie Państwowej". 25-latka jest obecnie najwyżej sklasyfikowaną rosyjską zawodniczką - na ósmym miejscu w rankingu WTA. W tym roku wygrała dwa turnieje i doszła do półfinału Roland Garros.
Kasatkina pytana w Paryżu przez sport.pl o decyzję Wimbledonu (wykluczenie Rosjan i Białorusinów z tegorocznej edycji), przyznała: "Rozumiem decyzję Wimbledonu, choć jest dla mnie bardzo bolesna". Tłumaczyła też: "Jednak są teraz o wiele ważniejsze, większe rzeczy, które dzieją się na świecie. Życie ludzkie jest znacznie ważniejsze, to jasne".
O rosyjskiej tenisistce wypowiadał się ostatnio Tomasz Wiktorowski, trener Igi Świątek. - Osobiście uważam, że Wimbledon postąpił właściwie, traktując stanowczo tenisistów z Rosji i Białorusi. Daria Kasatkina jest jedyną zawodniczką z tamtej części świata, z którą w ogóle rozmawiam. Podobnie jak z jej trenerem. Nie przyjaźnimy się, nie spędzamy ze sobą czasu, ale nie unikamy się, wprost przeciwnie. Trenujemy z nią jako jedyną z Rosjanek - mówił Wiktorowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".