Idze Świątek marzy się pojedynek z legendą. "Nie miałam tego zaszczytu"

- Gdybym mogła zmierzyć się z jedną z legend kobiecego tenisa, to byłaby to bez wątpienia Serena Williams - opowiadała o swoich marzeniach w rozmowie dla firmy Asics Iga Świątek.

Iga Świątek ubiegły sezon może zaliczyć do niezwykle udanych. Polka pokazała, że jest o kilka poziomów wyżej od rywalek i w większości turniejów zdominowała pozostałe zawodniczki. 21-latka w 2022 roku zwyciężyła aż 67 spotkań, triumfowała w French Open i US Open, a od kwietnia jest liderką światowego rankingu WTA.

Zobacz wideo Co musi zrobić Lewandowski, żeby zostać sportowcem roku?

Iga Świątek chciałaby zmierzyć się z Sereną Williams

Iga rywalizuje na najwyższym poziomie już od 2019 roku. W tym czasie mierzyła się rywalkami dużo bardziej doświadczonymi od siebie. Na korcie udanie wychodziła z rywalizacji z takimi postaciami jak m.in. Simona Halep, Petra Kvitova, czy Karolina Pliskova.

Podczas wywiadu poruszona została kwestia pojedynków, których zawodniczka z Raszyna do tej pory nie stoczyła. Świątek, nie zastanawiając się długo, miała w głowie tylko jedną zawodniczkę. - Gdybym mogła zmierzyć się z jedną z legend kobiecego tenisa, to byłaby to bez wątpienia Serena Williams. Niestety nie miałem zaszczytu grać przeciwko niej - skomentowała.

Polka w 2022 roku wygrała 2 z 4 możliwych turniejów wielkoszlemowych - French Open i US Open. W odbywającym się w styczniu Australian Open również odniosła bardzo dobry rezultat, przegrywając dopiero w półfinale. - W ciągu tego roku lepiej siebie poznałam. Najważniejsze jest to, że nie patrząc na sytuację, potrafię znaleźć rozwiązanie. Jestem też w stanie znieść presję bycia numerem jeden - wyjaśniała.

Zbliżają się wielkie rzeczy dla Polki

Nie tak dawno Świątek wypoczywała na Anguilli, czyli wyspie na Morzu Karaibskim w archipelagu Wysp Nawietrznych. - Nie licząc podróży, miałam tylko sześć i pół dnia wakacji - mówiła - Byłam w kurorcie, w którym nie było wiele do roboty, więc siedziałam i nic nie robiłam. Bardzo tego potrzebowałam. Łącznie spędziłam 12 dni bez rakiety. To był wystarczający czas, aby odbudować wewnętrzną motywację. Powrót na kort nie należy do przyjemnych, odczuwa się dyskomfort fizyczny, boli ciało, ale musisz wziąć się do pracy - opowiadała w rozmowie dla swojego sponsora, firmy Asics.

Po powrocie z zasłużonych wakacji liderka światowego rankingu WTA przygotowuje się już do kolejnego turnieju. Zbliżający się World Tennis League Exhibition odbędzie się w dniach 19-24 grudnia w Coca-Cola Arenie w Dubaju. Nasza zawodniczka jest oczywiście rozstawiona z numerem 1.

Reprezentantka Polski rozpocznie zmagania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich od pojedynku z Biancą Vanessą Andreescu z Kanady. Następnie zmierzy się z Anett Kontaveit z Estonii, a 23 grudnia będzie miała okazję zrewanżować się Arynie Sabalence za ostatnią porażkę w turnieju Fort Worth WTA w Stanach Zjednoczonych, która odbyła się na początku listopada.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Jedynym turniejem wielkoszlemowym, który nie poszedł po myśli tenisistki w 2022 roku, to rozgrywany na trawiastych kortach w Anglii Wimbledon. Polka odpadła tam w III rundzie, przegrywając z Alize Cornet. Świątek opowiedziała o planach dotyczących tego właśnie turnieju w 2023 roku. - Przed sezonem trawiastym nie będę miał wielkich wymagań. Rozegram w lecie jakiś prolog do Wimbledonu. Po prostu wystąpię w jakimś turnieju, żeby łatwiej było mi się uczyć grać na trawie. Chcę zdecydowanie poprawić wynik sprzed roku - zakończyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.