Choć Kim Clijsters pożegnała się z profesjonalnym tenisem prawie rok temu, to nie zapomniała jak się gra. W ostatni weekend zaprezentowała niezłą formę w meczu pokazowym przeciwko Leylah Fernandez. Finalistka US Open z 2021 roku musiała uznać wyższość Belgijki.
Informację o zwycięstwie Belgijki przekazał w mediach społecznościowych oficjalny profil imprezy "Champions Series Tennis". "Członkini Hale of Fame Kim Clijsters uderzyła backhandem w swoim zwycięstwie 7:5 nad 20-letnią Leylah Fernandez - światowym numerem 40. w sobotę na naszej imprezie w Orlando" - napisano i dodano zdjęcie Clijsters uderzającej piłkę backhandem.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Wygrana 39-letniej Belgijki obiła się dość szerokim echem w mediach. Zwłaszcza, że wygrała ona z tenisistką, która nieco ponad rok temu grała w finale US Open. "Kim Clijsters wygrywająca z aktywną Leylah Fernandez. Trochę obciach dla finalistki USO 2021" - ocenił Hubert Błaszczyk. O zwycięstwie Clijsters napisał także portugalski dziennikarz Jose Morgado.
Kim Clijsters zakończyła karierę w styczniu 2022 roku, choć wcześniej już kilkukrotnie deklarowała rozstanie z kortami, jednak zawsze wracała. Pierwszy raz przerwała karierę w 2007 roku, później w 2012 roku. Kiedy wydawało się, że już nie wróci, w 2020 roku zdecydowała się na wznowienie grania. Belgijka rozegrała pięć meczów, wszystkie przegrała i zdecydowała się zakończyć zawodowe granie. Obecnie występuje w meczach i turniejach pokazowych.
Mecz Clijsters z Fernandez został rozegrany w ramach turnieju pokazowego, w którym wystąpili też Jack Sock oraz Sam Querry.