Kanadyjczycy drogę do finałowego meczu mieli trudną. Zarówno w ćwierćfinałowym meczu z Niemcami, jak i w półfinale z Włochami, musieli rozgrywać trzy spotkania i kończyli je zwycięstwem swojej pary deblowej. Australijczycy w ćwierćfinale pokonali Holendrów 2:0, a w półfinale Chorwację 2:1.
Finałowe starcie Kanada - Australia rozpoczęło się od pojedynku Denisa Shapovalova (18. ATP) z Thanasim Kokkinakisem (95. ATP). Kanadyjczyk wygrał pewnie - 6:2, 6:4. Miał 29 winnerów przy zaledwie 10 rywala.
W drugim meczu Felix Auger-Aliassime (6. ATP) zmierzył się z Alexem De Minaurem (24. ATP). Znów pojedynek rozstrzygnął się w dwóch setach. Faworyzowany Auger-Aliassime wygrał 6:3, 6:4. Miał zdecydowanie więcej kończących uderzeń (22-6), ale też więcej niewymuszonych błędów (19-5). Kanadyjczyk ani razu nie dał się przełamać, a sam dwa razy odebrał serwis Australijczykowi.
Po jego zwycięstwie, Kanada zapewniła sobie triumf w finale. Nie było już potrzebne, by był rozegrany mecz deblowy, w którym mieli zagrać Auger-Aliassime/Vasek Pospisil z duetem: Max Purcell/Jordan Thompson.
Kanada po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar Davisa. Czekała na to aż 109 lat. Dla niej był to drugi finał Pucharu Davisa. W 2019 roku przegrała z Hiszpanią 0:2.
- Nasze emocje są naprawdę trudne do opisania. Wszyscy tutaj marzyliśmy o tej chwili. To spełnienie naszych marzeń. Dorastaliśmy razem w Kanadzie w wieku siedmiu-ośmiu lat, marząc o byciu na tej scenie. Wszyscy rozwinęliśmy się indywidualnie, staliśmy się lepsi. Jesteśmy bardziej też gotowi na tego typu momenty, a przecież nigdy nie jest łatwo przez nie przejść - powiedział po meczu Auger-Aliassime.
Chwilę później rozpoczął szaloną radość wraz z kolegami.
Australijczycy w finale mieli szansę na już 29. triumf w Pucharze Davisa. Więcej triumfów mają tylko Amerykanie - aż 32. W tym roku tytułu broniła Rosja, ale po ataku zbrojnym na Ukrainę, została wykluczona z rozgrywek.