- Czuję, że jako obecna liderka tenisa na świecie nie mogę przemilczeć pewnych spraw - napisała Iga Świątek w swoich mediach społecznościowych. Zareagowała w ten sposób na wstrząsające zarzuty, które padają pod adresem prezesa Polskiego Związku Tenisowego Mirosława Skrzypczyńskiego. Działacza podejrzewa się m.in. o molestowanie seksualne nieletnich zawodników. Kilka tygodni temu portal Onet opublikował pierwszy z kilku artykułów ujawniających, czego miał się dopuszczać w przeszłości prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński. Działacz miał m.in. stosować przemoc wobec młodych tenisistów i tenisistek, a także molestować ich seksualnie. Znęcał się także podobno nad własną rodziną.
O aferze w PZT zrobiło się głośno na całym świecie, a oświadczenie Igi Świątek dotarło nawet legend tenisa - Chris Evert i Martiny Navratilovej, które skomentowały je na Twitterze.
- Właśnie to przeczytałam. Dobra robota Iga za używanie profilu w mediach społecznościowych do wypowiadania się na temat przemocy wobec kobiet, nie tylko w tenisie, ale każdej innej dziedzinie. To musi się skończyć - napisała Chris Evert, 18-krotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych.
Z kolei Navratilova, która 15 razy wygrywała turnieje Wielkiego Szlema, zacytowała tweeta Polki i dodała do niego ikonkę braw, co pokazuje jej aprobatę dla słów Świątek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Presja ma sens. Po wielu tygodniach, komentarzach i dyskusjach, Mirosław Skrzypczyński zrezygnował w czwartek 24 listopada z funkcji prezesa Polskiego Związku Tenisowego. Jego następcą został dotychczasowy wiceprezes zarządu, Dariusz Łukaszewski. Więcej o tym można przeczytać w tym tekście.
Jednocześnie Skrzypczyński dalej pozostaje w zarządzie PZT o czym poinformował Adam Romer, redaktor naczelny magazynu Tenisklub. - Rozmawiałem z nowym prezesem PZT, Dariuszem Łukaszewskim. Skrzypczyński nadal jest członkiem zarządu PZT! "Dalsze decyzje podejmiemy po ustaleniach komisji, którą powołaliśmy". Czyli nic się nie zmienia, a człowiek, na którym ciążą poważne zarzuty nadal jest we władzach PZT - poinformował Romer.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!