"To jest nierealne". Nieprawdopodobny mecz Miedwiediewa z Tsitsipasem w ATP Finals

Smecz zza linii końcowej, obroniona piłka meczowa przy siatce, 12 gemów bez break pointów. To wszystko było w meczu Stefanosa Tsitsipasa z Daniłem Miedwiediewem. Grek wygrał 6:3, 6:7 (11), 7:6 po kapitalnym widowisku.

Ku końcowi zbliżają się zmagania w fazie grupowej tegorocznego ATP Finals w Turynie. Z turniejem już pożegnał się Rafael Nadal (2. ATP), a po środowym meczu dołączył do niego Danił Miedwiediew (5. ATP). Rosjanin przegrał ze Stefanosem Tsitsipasem (3. ATP) 3:6, 7:6 (11), 6:7. Samo widowisko, a szczególnie tie-break w drugim secie, było pasjonujące. 

Zobacz wideo Problem reprezentacji Polski. Plan Michniewicza legł w gruzach

"Szczyt tenisowych możliwości". Niesamowity tie-break w meczu Miedwiediewa z Tsitsipasem

Pierwszy set spotkania Tsitsipasa z Miedwiediewem nie był szczególnie zacięty. Grek wygrał swoje podanie i po chwili przełamał Rosjanina i tak obaj wygrywali swoje serwisy, aż set padł łupem Tsitsipasa, który wygrał 6:3.

Za to drugi set, to już była niezwykła batalia na turyńskim korcie. Obaj tenisiści czuli się mocni serwując i nie oddawali swojego podania. Dość powiedzieć, że przez cały set nie było ani jednego break pointa. I tak dotarli do tie-breaka, w którym obaj wspięli się na nieprawdopodobny poziom. Miedwiediew szybko odskoczył na 4:1, ale po chwili przegrywał już 4:5, a przy 5:6 musiał bronić piłki meczowej. Za chwilę sam miał piłkę setową przy 7:6, ale wtedy obronił się Grek. Przy stanie 8:7 dla Tsitsipasa, grecki tenisista miał świetną okazję do zamknięcia meczu, ale niesamowitym zagraniem przy siatce obronił się Rosjanin. Przy kolejnej piłce meczowej, tym razem przy 10:9 w tie-breaku, Miedwiediew posyłał potężne uderzenia, a a Tsitsipas szalał na korcie broniąc nieprawdopodobne piłki. Wszystko zakończył smecz Miedwiediewa zagrany spoza linii końcowej. Ostatecznie po ponad godzinie gry w drugim secie 26-latek wygrał tę partię po tie-breaku 13:11.

- To jest nierealne, żeby obronić piłkę meczową w *ten* sposób. Miedwiediew kilkukrotnie postawił wszystko na jedną kartę. Ten tie-break to był szczyt tenisowych możliwości - ocenił komentator Eurosportu, Dawid Żbik.

W trzeciej partii spotkanie dalej było równie zacięte, a Miedwiediew nawet przełamał Tsitsipasa i serwował prowadząc 5:4 w gemach. Wtedy Grek wygrał gema i obaj ponownie grali w tie-breaku. W nim jednak nie było tylu emocji i Tsitsipas wygrał go gładko 7:1. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Po tym spotkaniu Rosjaninowi pozostał mecz "o nic" z Novakiem Djokoviciem. Serb ma już pewny awans do półfinału tegorocznego turnieju ATP Finals. W drugim spotkaniu Tsitsipas zmierzy się z Andriej Rublow. Zwycięzca tego meczu także awansuje do 1/2 finału. Oba spotkania zostaną rozegrane w piątek, 18 listopada.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.