Kilka dni temu Novak Djoković przegrał niespodziewanie w finale turnieju Masters 1000 w Paryżu z Duńczykiem Holgerem Rune. Był to powód, dla którego ojciec tenisisty Srdjan Djoković zabrał głos w sprawie swojego syna.
Ojciec Djokovicia zaznaczył, że syn mimo porażki w stolicy Francji czuje się świetnie. - Jest w świetnej formie. Jeśli tylko pozwolą mu grać, może wygrać każdy turniej. Ma w sobie mnóstwo pasji i entuzjazmu - powiedział cytowany przez serbski portal telegraf.rs.
Wspomniał też, jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o występ Djokovicia w przyszłorocznym Australian Open. W styczniu Serb został deportowany z Australii z powodu braku szczepień przeciwko COVID. Tamtejsze władze krajowe uznały, że zagraża porządkowi publicznemu i nie dopuściły go do startu w turnieju wielkoszlemowym. Ma także zakaz przyjazdu do kraju na trzy lata, ale niewykluczone, że to zostanie zmienione, bo wiosną w Australii zmienił się rząd.
- Sytuacja jest taka sama, jak była. Muszę dobierać odpowiednie słowa, choć nie jest to łatwe, gdy widziałem, jak trzymali moje dziecko w więzieniu przez siedem dni. To hańba dla wszystkich. Chcieli go złamać i zniszczyć. Nie pojechał tam dobrowolnie, był w porozumieniu z władzami tenisowymi Australii. Nie wiem, czy sytuacja zmieni się dla niego w dobrą stronę - powiedział Srdjan Djoković.
Serbski tenisista przegrał rozprawę sądową w Melbourne, którą obserwował cały świat tenisa. W efekcie został wydalony z Australii.
- Myślisz, że ktoś będzie lobbował? Oczywiście, że nie, to nie jest w ich interesie, żeby Novak grał, wciąż jest najlepszy. Niech robią, co uważają, będzie najlepszym sportowcem wszech czasów. To dla mnie straszna zagadka, jak nie pozwolili mu grać w Melbourne i Nowym Jorku, ale pozwolili w Londynie - dodał.
Z powodu braku szczepień Djoković nie wystąpił w tym roku w dwóch z czterech turniejów wielkoszlemowych - nie tylko w Australian Open, ale także w US Open. Zagrał zaś w Wimbledonie, gdzie wygrał i w Roland Garros (przegrał w ćwierćfinale z Rafaelem Nadalem).
Ojciec tenisisty przyznał także, jak ważne są zwycięstwa jego syna dla narodu serbskiego. - Novak pojawił się w najgorszym momencie dla Serbii i narodu serbskiego w ciągu ostatnich 50 lat. Pojawił się jako znak, że nie jesteśmy narodem ludobójczym, że należymy do starej cywilizacji europejskiej, że nie mamy się czego wstydzić. Pokazał, że to niemożliwe, żeby ktoś taki, chłopak, który jest ceniony i szanowany na całym świecie, nie mógł pochodzić ze złego narodu, jak chcieli nas przedstawić ludzie z Zachodu. Wciąż próbują nas tak przedstawiać, ale jesteśmy silni - zakończył ojciec Djokovicia, nawiązując do wojny w Jugosławii w latach 90.
Serbski tenisista przebywa obecnie w Turynie, gdzie przygotowuje się do kończącego sezon męskiego tenisa turnieju ATP Finals. W poniedziałek o 21:00 zagra swój pierwszy mecz grupowy ze Stefanosem Tsistipasem. Transmisja w Polsat Sport.