Świątek uśmiechnęła się po naszym pytaniu: "Ooo". Jest pomysł, jak wzmocnić kobiecy tenis

Dominik Senkowski
W Londynie dyskutowany był niedawno pomysł stworzenia kobiecej wersji turnieju tenisowego Laver Cup. Co na to same zainteresowane? Na turnieju WTA Finals w Fort Worth zapytaliśmy o to m.in. Igę Świątek. Polka uśmiechnęła się szeroko: "Ooo". Tenisistki chcą być na równi z mężczyznami.

Laver Cup to impreza istniejąca od 2017 roku, w której najlepsi tenisiści świata podzieleni są na dwie drużyny: Europa i reszta świata. W tegorocznej edycji w Londynie ekipa ze Starego Kontynentu przegrała po raz pierwszy w historii, choć reprezentowali ją m.in. Novak Djoković, Rafael Nadal i Roger Federer. Dla Szwajcara był to ostatni występ w karierze.

Zobacz wideo Co musi zrobić Lewandowski, żeby zostać sportowcem roku?

We wrześniu w czasie rozmów dziennikarzy w londyńskiej hali O2 pojawił się pomysł, że podobne zawody mogłyby się odbywać także w kobiecym tenisie. Wyobraźmy sobie np. starcie Europy w składzie: Iga Świątek, Maria Sakkari (Grecja), Aryna Sabalenka (Białoruś) i Caroline Garcia (Francja) z resztą świata w składzie: Ons Jabeur (Tunezja), Coco Gauff (USA), Jessica Pegula (USA) i Leylah Fernandez (Kanada). 

Iga Świątek uśmiechnęła się, a potem zaczęła komentować

Na turnieju WTA Finals w amerykańskim Fort Worth zapytaliśmy czołowe tenisistki świata, co myślą o stworzeniu podobnej imprezy. 

Iga Świątek najpierw szeroko się uśmiechnęła, mówiąc "Ooo", a następnie powiedziała: "Pomysł jest super. Generalnie im więcej właśnie takich imprez, tym większa korzyść dla nas. Bo naprawdę można urozmaicić nasz sport i pokazać go z trochę innej perspektywy. Ale myślę, że… że może… nie wiem… - tu Polka zawiesiła swoją wypowiedź, zastanawiając się przez chwilę. 

Następnie kontynuowała: "Myślę, że WTA po prostu ma na razie… inne… rzeczy, na których powinna się skoncentrować (uśmiech). Ale jak najbardziej w przyszłości chciałabym, żeby takie imprezy powstawały".

WTA? A może ktoś inny?

Świątek nie wyjaśniła, czym są te "inne rzeczy, na których WTA powinna się skoncentrować", ale nie jest tajemnicą, że Organizacja Kobiecego Tenisa ma spore problemy finansowe. Pula nagród WTA Finals 2022 wynosi pięć mln dolarów, a ATP Finals 2022 prawie trzy razy więcej. Do tego dopiero na dwa miesiące przed zawodami udało się znaleźć gospodarza Turnieju Mistrzyń. Marketing przy okazji WTA Finals również nie należy do najlepszych. 

Nie jest jednak powiedziane, że to WTA musiałaby zajmować się nowymi rozgrywkami. Za organizację Laver Cup odpowiadają: Team 8 (powiązany z Rogerem Federerem), Australijski oraz Amerykański Związek Tenisowy oraz Jorge Paulo Lemann, brazylijski przedsiębiorca. Pytanie, kto mógłby zająć ich miejsce w przypadku kobiecego turnieju.

Kasatkina o dzieleniu emocji

Poprosiliśmy o opinię Darię Kasatkinę, najlepszą obecnie rosyjską tenisistkę. - Nie mamy takich imprez w kobiecym tenisie i myślę, że warto spróbować. Szczególnie że taki turniej funkcjonuje już u mężczyzn. W tenisie rzadkością są imprezy drużynowe - zaczęła Kasatkina. 

Aktualnie zawodniczki mogą rywalizować w reprezentacyjnym Billie Jean King Cup, a zawodnicy w Pucharze Davisa. Do tego mężczyźni mają Laver Cup. W styczniu zainauguruje w Australii nowy turniej - United Cup. To będą mieszane, damsko-męskie rozgrywki reprezentacyjne.

- Inaczej przeżywa się zwycięstwa i porażki razem. Zwykle przeżywamy je razem z jedną lub dwiema osobami z teamu. Głównie musisz sobie z tym radzić samemu. W takim turnieju jak Laver Cup mnożą się emocje, co jest niesamowite. Myślę, że to fajny pomysł, bo przez większość turniejów jesteśmy sami. Nawet jeśli to będzie impreza pokazowa, to będzie to poważna impreza pokazowa - oceniła Kasatkina.

Za Laver Cup nie ma punktów do rankingu ATP, ale otoczka imprezy sprawia, zawody cieszą się wielkim prestiżem. Dla najlepszych tenisistów świata to wielkie wyróżnienie móc wystąpić w tym turnieju.

Tenisistki gotowe

Swoje zadanie wyraziła także pierwsza rakieta Francji Caroline Garcia. - Zapewne Europa miałaby przewagę. Bez Ashleigh Barty Reszcie Świata byłoby ciężko. Czołówka kobiecego tenisa dziś to głównie tenisistki z Europy. Oczywiście Jessica Pegula i Coco Gauff są świetne. Być może w praktyce byłby to pojedynek Europa - USA. Myślę, że taki turniej byłby świetnym rozwiązaniem zarówno dla zawodniczek, jak i dla kibiców - skomentowała Garcia.

Widać, że najlepsze tenisistki świata są gotowe na nowe wyzwanie. Nie przeszkadza im nawet to, że taki turniej - np. o nazwie Navratilova Cup - oznaczałby dla nich jeszcze więcej spotkań w ciągu roku. Przykładowo Iga Świątek zagrała w tym sezonie 76 meczów w singlu, Coco Gauff 60 w singlu, a 104 łącznie (z deblem i mikstem). Dla promocji kobiecego tenisa zawodniczki są w stanie zrobić wiele. 

Niemożliwe? 

To mógłby być także kolejny etap na drodze do równouprawnienia. Tenisistki walczą o to od lat. Dziś zarabiają już czasem na tym samym poziomie co mężczyźni (m.in. w turniejach wielkoszlemowych). Wciąż jednak są w wielu aspektach w tyle za tenisistami. Rozgrywki WTA nie oferują aż takich nagród jak ATP. Być może nowymi kobiecymi zawodami można przyciągnąć nowych sponsorów i fanów. Kalendarz kobiecego tenisa kurczy się z roku na rok, szczególnie w drugiej części sezonu. Brakuje imprez np. w Chinach czy w Rosji.

- Skoro funkcjonuje Laver Cup, to powinien być też kobiecy odpowiednik. Takie rozgrywki mogłyby przyciągnąć do tenisa nowych kibiców, którzy chcą bardziej wyrównanej rywalizacji - mówi nam Tony Fairbairn z portalu Ubitenni.net.

Zawodniczki są chętne. Pozostaje kwestia znalezienia odpowiedniego organizatora i sponsorów. WTA na razie nie komentuje sprawy. Czy powstanie kobiecego Laver Cup jest niemożliwe? Jeszcze 15 lat temu zrównanie nagród dla tenisistów i tenisistek na Roland Garros i Wimbledonie także wydawało się kwestią nierealną. Organizatorzy tych turniejów dopiero w 2007 roku podjęli decyzje o równych premiach finansowych dla kobiet i mężczyzn. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.