Kilka dni temu Iga Świątek (1. WTA) rozpoczęła zmagania w turnieju WTA Finals, który był jej ostatnim startem w tym sezonie. Przez fazę grupową przeszła jak burza, pokonując kolejno Darię Kasatkinę (8. WTA, 6:2, 6:3), Caroline Garcię (6. WTA, 6:3, 6:2) oraz Coco Gauff (4. WTA, 6:3, 6:0). Dzięki temu z pierwszego miejsca w grupie awansowała do półfinału.
Na tym etapie turnieju jej rywalką była Aryna Sabalenka (7. WTA). W tym roku mierzyła się z nią czterokrotnie i za każdym razem wygrywała. Piąty pojedynek lepiej rozpoczęła Białorusinka, która w pierwszym secie wygrała 6:2. W kolejnym padł taki sam wynik, tyle że dla Polki, przez co o wyniku zadecydowała trzecia partia. W niej 6:1 zwyciężyła Sabalenka, dzięki czemu awansowała do finału.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pomimo porażki w półfinale WTA Finals, ten sezon był dla polskiej tenisistki niezwykle udany. Jej wyniki znajdują odzwierciedlenie w rankingu WTA, gdzie wykręciła najlepszy wynik od lat.
- Iga Świątek zakończy rok z 11 085 punktami rankingowymi. Od czasu wprowadzenia rankingów WTA tylko Serena Williams miała więcej punktów. Pod względem liczby zdobytych punktów w rankingu na koniec roku jest to drugi wynik w historii, za 13 260 punktami Williams w 2013 roku - czytamy na twitterowym profilu portalu WTA Insider.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu Świątek z Sabalenką było wiadomo, że zwyciężczyni w finale zagra z Garcią. Francuzka w półfinale pokonała 6:3, 6:2 Marię Sakkari (5. WTA), która, podobnie jak Polka, zmagania w grupie zakończyła na pierwszym miejscu. Pojedynek na wagę tytułu odbędzie się we wtorek 8 listopada o godzinie 2:00 czasu polskiego.