Novak Djoković zamknął usta rywalom. Apelowali: Jest traktowany specjalnie

Dominik Senkowski
Grupa czołowych tenisistów świata sugerowała władzom męskiego tenisa, że awans Novaka Djokovicia do turnieju ATP Finals w Turynie tylko na podstawie zwycięstwa w Wimbledonie "jest niesprawiedliwy". Serb zamknął usta przeciwnikom dzięki ostatnim udanym występom.

Regulamin turnieju ATP Finals zakłada, że kwalifikację do imprezy uzyska ośmiu najlepszych tenisistów na podstawie rankingu ATP Race. To ranking tworzony z wyników uzyskanych tylko w tym roku. Istnieje także wyjątek, który dotyczy mistrzów wielkoszlemowych. Jeśli taki zawodnik nie jest sklasyfikowany w top 7, to uzyskuje awans do turnieju gdy znajdzie się na miejscach 8. - 20. 

Zobacz wideo Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal?

Wyjątek regulaminowy

Przez długi czas wyglądało na to, że ten przypadek może dotyczyć Novaka Djokovicia. Serb wygrał w tym roku Wimbledonu, ale z powodu słabych wyników w pierwszej części sezonu oraz braku występów np. w Australian Open i US Open - z uwagi na brak szczepień - był dosyć daleko w rankingu. 

Twórcy regulaminu nie przewidzieli jednak sytuacji, do jakiej doszło w tym roku. Wimbledonu wykluczył z turnieju rosyjskich i białoruskich zawodników. W reakcji na to organizacja ATP uznała, że nie będzie przyznawać punktów za występy w Londynie. W efekcie np. Djoković został zwycięzcą, odebrał puchar i nagrodę finansową, ale nie dostał punktów. 

Rywale protestują

Pojawiła się grupa czołowych tenisistów świata, która argumentowała, że skoro Serb, tak jak inni, nie otrzymał punktów do rankingu za Wimbledon, to jego zwycięstwo w Londynie nie powinno mu również umożliwiać kwalifikacji do ATP Finals, gdyby nie zajął miejsca w top 8 rankingu. W tej grupie byli m.in. najlepszy dziś brytyjski tenisista Cameron Norrie, znany Australijczyk Nick Kyrgios i pierwsza rakieta USA Taylor Fritz. 

Nie jest to przypadek, bo cała trójka - szczególnie Fritz - walczyła w pewnym momencie o awans do imprezy ATP Finals. Jednocześnie Kyrgios to finalista tegorocznego Wimbledonu, Norrie był w półfinale (obaj przegrali z Djokoviciem), a Fritz w ćwierćfinale. Wsparła ich na Twitterze także m.in. deblista Nicole Melichar-Martinez.

„The Telegraph" cytował Norriego: „ATP Finals faworyzuje Novaka Djokovica w niesprawiedliwy sposób". Brytyjczyk uważa, że utrata punktów rankingowych za Wimbledon, przy jednoczesnym przyznaniu Serbowi biletu do Turnieju Mistrzów w Turynie, nie ma nic wspólnego z zasadami fair. Norrie zasugerował, że Djoković jest traktowany w specjalny sposób.

Stuart Duguid, agent Nicka Kyrgios, zauważył: „Djoković wydaje się być jedynym tenisistą, który skorzystał ze swoich występów na Wimbledonie."

Wielki sukces Djokovicia 

Tymczasem Novak Djoković dzięki ostatnim występom zamknął usta swoim rywalom. Serb po wygraniu turniejów w Tel Awiwie i Astanie, a następnie awansie do finału w Paryżu, jest dziś na 8. miejscu w rankingu ATP Race live. Dzięki temu będzie mógł zagrać w Turynie, nie potrzebuje do tego przepisów regulaminowych. Swoją drogą, awansować do Turnieju Mistrzów, nie grając wcześniej w dwóch z czterech turniejów wielkoszlemowych, to spory sukces.

Djoković zagra we Włoszech tym bardziej, że prowadzący w rankingu Carlos Alcaraz doznał kontuzji. Hiszpan ogłosił w sobotę, że z powodu urazu będzie pauzował sześć tygodni i nie wystąpi ani w ATP Finals, ani w meczach Pucharu Davisa.

W niedziele w finale paryskiego turnieju Masters 1000 Novak Djoković przegrał z Duńczykiem Holgerem Rune 6:3, 3:6, 5:7.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.