Pogrom faworytek gospodarzy w WTA Finals. Nastoletnia gwiazda we łzach

Dominik Senkowski
Reprezentantki gospodarzy Coco Gauff i Jessica Pegula odpadły zarówno z turnieju singlowego, jak i deblowego WTA Finals w amerykańskim Fort Worth. W oczach 18-letniej Gauff w czasie meczu z Darią Kasatkiną pojawiły się łzy. Obie Amerykanki mają na razie w Teksasie bilans zero zwycięstw - osiem porażek! Honoru USA broni jedynie Desirae Krawczyk.

Na osiem tenisistek występujących w turnieju singlowym WTA Finals dwie to Amerykanki. Gospodarze liczyli, że Jessica Pegula i Coco Gauff - odpowiednio trzecia i czwarta dziś tenisistka świata - zdołają powalczyć o wygraną w całym turnieju w Fort Worth. Jakie musi być więc rozczarowanie amerykańskich kibiców, skoro zarówno Gauff, jak i Pegula nie mają już szans na awans do półfinału.

Zobacz wideo Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal?

Najmłodsza od Kournikowej

18-letnia Coco Gauff przegrała w grupie z Caroline Garcią i Darią Kasatkiną. W sobotę w ostatnim meczu zmierzy się z Igą Świątek, która jest już pewna wyjścia z grupy. 

- Miałam wiele szans. Nie grałam najlepszego tenisa. W obu meczach singlowych tutaj popełniałam zbyt wiele niewymuszonych błędów.  Ale wyciągnę jak najwięcej z tego dla siebie. Sporo się nauczyłam i mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej - mówiła nastolatka na konferencji prasowej. 

Dla niej sam występ w gronie ośmiu najlepszych tenisistek świata to już spory sukces. Mimo to w czwartek w oczach Gauff pojawiły się łzy gdy siedziała na krzesełku w przerwie meczu z Kasatkiną. Pochodząca z Atlanty tenisista to najmłodsza uczestniczka imprezy WTA Finals od czasu Anny Kournikowej w 1999 roku.

Gauff przed Turniejem Mistrzyń podkreślała, że występ w Teksasie to dla niej nowe doświadczenie i czuje się tu inaczej niż na innych turniejach. - Gdy jesteś na korcie, nie czujesz różnicy w otoczce. Ale oczywiście poziom gry jest wyjątkowy, to sprawia, że jest trudniej - przyznała. 

Iga Świątek też płakała

Młoda Amerykanka doszła w tym roku m.in. do pierwszego finału wielkoszlemowego (Roland Garros). Była także w ćwierćfinale US Open. Eksperci podkreślali, że jej największą słabością jest rywalizacja z zawodniczkami z top 10 rankingu. To się potwierdziło na turnieju WTA Finals w Fort Worth.

Pocieszeniem dla Coco Gauff niech będzie przykład Igi Świątek, która rok temu w Guadalajarze na Turnieju Mistrzyń również płakała w meczu z Marią Sakkari. Dziś Polka jest liderką światowego rankingu, która wygrała w tym sezonie aż osiem turniejów, w tym dwa rangi Wielkiego Szlema. 

Gauff występuje w WTA Finals także w deblu w parze z Jessicą Pegulą. Amerykanki po trzech porażkach odpadły z turnieju. - Terminarz był, jaki był. Nie był zły. Miałam dużo czasu między meczami. Nic bym nie zmieniła. Wiedziałam jak będzie, grając tutaj w singla i debla. W ciągu roku potrafiłam to pogodzić - tłumaczyła 18-latka.

Jeszcze Glasgow

W kiepskich nastrojach kończy WTA Finals także Jessica Pegula. Starsza o 10 lat od Gauff tenisistka kilka dni temu wygrała pierwszy w karierze turniej rangi WTA 1000 w Guadalajarze. Przyjechała do Fort Worth z ogromnymi nadziejami, ale imprezę singlową kończy po trzech porażkach i bez ani jednego wygranego seta.

- Jestem rozczarowana. To był trudny tydzień. Grając w debla i singla kończyłam mecze naprawdę późno. Wygranie w Meksyku to był dla mnie wielki sukces. Taki jednak jest tenis, że po zwycięstwie przychodzą porażki - przyznała Pegula.

Bilans Gauff i Peguli w WTA Finals 2022 to jak na razie zero zwycięstw - osiem porażek. Coco Gauff ma szansę poprawić ten bilans, jeśli pokona Igę Świątek. Honoru USA broni jedynie Desirae Krawczyk, która w parze z Holenderką Demi Schuurs są w półfinale WTA Finals w Fort Worth.

To jednak nie koniec sezonu dla Peguli i Gauff. Obie wystąpią jeszcze w barwach reprezentacji USA w finałach Billie Jean King Cup w Glasgow. Turniej rusza już we wtorek 8 listopada. Amerykanki zmierzą się w grupie z Polkami (bez Igi Świątek) i Czeszkami. Jedna drużyna awansuje do półfinału.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.