Turniej WTA Finals ma problemy z frekwencją na trybunach. Trudno w to uwierzyć, bo dotyczy ośmiu najlepszych tenisistek świata. Pustki są nie tylko na meczach reprezentantek gospodarzy, ale także światowej numer jeden Igi Świątek.
Kibice zastanawiają się, dlaczego impreza odbywa się w Fort Worth. To 13. największe miasto w Stanach Zjednoczonych z prawie milionem mieszkańców, ale nie jest tak powszechnie znane jak Miami czy Indian Wells, gdzie od lat rozgrywane są zawody tenisowe. Nie mówiąc już o Nowym Jorku czy Chicago.
Fort Worth leży w Teksasie, godzinę drogi autem od Dallas (1,3 mln mieszkańców). Lokalne media ujawniają kulisy wyboru gospodarza tegorocznej imprezy WTA Finals, najbardziej prestiżowego turnieju w kobiecym tenisie po Wielkim Szlemie. Zawody odbywają się w miejscowej Dickies Arena, która może pomieścić 14 tys. widzów.
Do szczegółowych informacji dotarł portal dallasnews.com. Okazuje się, że na przełomie lipca i sierpnia do prezesa hali Matta Homana zadzwonił David Machlica z Venue Strategies. To firma, która razem z Organizacją Kobiecego Tenisa (WTA) szukała lokalizacji dla WTA Finals 2022.
- Dickies Arena została zbudowana, aby mieć różnorodny charakter wydarzeń, ale Homan nigdy nie rozważał możliwości zorganizowania profesjonalnego turnieju tenisowego - czytamy w artykule na dallasnews.com. Cytowany jest także sam szef hali: „Moje pierwsze pytanie brzmiało – i myślę, że było trochę naiwne – w jaki sposób zbudujemy tam kort?"
Przygotowania do WTA Finals trwały dosłownie do ostatniej chwili. W poprzednią sobotę przed południem zaplanowano dzień medialny z tenisistkami. Gdy przechodziłem do sali konferencyjnej, pracownicy kończyli układanie kortu głównego. Wiceliderka rankingu Tunezyjka Ons Jabeur przyznała chwilę później, że nie miała jeszcze okazji trenować na korcie, bo nie był gotowy. Swój pierwszy trening odbyła dopiero tego dnia po południu.
W ostatnich dniach w Dickies Arena odbywały się koncerty, a wcześniej popularne w tym rejonie zawody rodeo. W Fort Worth nigdy nie rozgrywano turnieju rangi WTA. - Wiedzieliśmy, że potrzebujemy zespołu ludzi żądnych przygód, którzy wcisną gaz do dechy, będą pracować dzień i noc - tłumaczy Micky Lawler z władz WTA.
Trzy lata temu szef Organizacji Kobiecego Tenisa Steve Simon podpisał lukratywny 10-letni kontrakt z Chińczykami na zorganizowanie Turnieju Mistrzyń w Shenzhen. Z powodu pandemii tej umowy nie udało się wypełnić. W Chinach tenisistki zagrały tylko w 2019 roku. Rok później impreza WTA Finals w ogóle nie doszła do skutku. Rok temu turniej przeniesiono do meksykańskiej Guadalajary.
Lawler przyznaje, że WTA nie było zdziwione, gdy wczesnym latem organizacja dowiedziała się, że polityka Chin nie zmieni się i wydarzenie znów będzie musiało odbyć się w innym miejscu niż Shenzhen.
- Oczywiście nie mieliśmy dużo czasu - przyznaje Lawler. - Musieliśmy wziąć pod uwagę rynek: naszych sponsorów, nadawców i partnerów. Musieliśmy ocenić, gdzie możemy odnieść największy sukces w tak krótkim czasie - dodała.
- Władze kobiecego tenisa twierdzą, że Teksas był na ich celowniku od samego początku ze względu na świetną społeczność tenisową i łatwość podróżowania po stanie. Większość zawodniczek rywalizujących w WTA Finals grała na początku października w San Diego i/lub w Guadalajarze, co sprawiło, że Teksas stał się o wiele bardziej atrakcyjnym miejscem niż miasta w Azji czy Europie - czytamy na portalu dallasnews.com.
„Świetna społeczność tenisowa" brzmi trochę jak kpiny, jeśli weźmiemy pod uwagę stan wypełnienia trybun Dickies Arena na meczach tenisistek. Do tego warto zwrócić uwagę np. na jedno z badań opinii publicznej, które sugeruje, że tenis nie jest zbyt popularną dyscypliną sportową w Teksasie.
Miasto Fort Worth pojawiło się jako opcja dla WTA, gdy Jerry Solomon - który jest agentem sportowym w USA - zadzwonił do Lawler i zaproponował jej Dickies Arena. Salomon i Machlica wspólnie zaczęli pracować na rzecz WTA.
Największą przeszkodą do pokonania były wolne terminy w kalendarzu hali. Homan tak zmienił terminarz m.in. zawodów rodeo, że udało się wygospodarować czas dla kobiecego tenisa. - Ponieważ nie jestem związany z NHL, NBA czy koszykówką lub hokejem z niższych lig, mamy wiekszą elastyczność w terminarzu - tłumaczy szef Dickies Arena.
Jak twierdzą lokalne media, za wyborem Fort Worth stał także sukces Dickies Arena, w której rok temu odbywały się próby drużyn olimpijskich w zapasach. Zawody rozgrywane były na początku kwietnia 2021.
- W krótkim czasie zorganizowaliśmy jedno z najbardziej głośnych wydarzeń w kraju, jeśli nie na świecie, w okresie wychodzenia z pandemii. Ta reputacja, którą zaczynamy budować, zaczyna się rozprzestrzeniać - mówi Jason Sands z komórki sportowej władz miasta Fort Worth.
Lawler przyznaje, że WTA rozważało wielu innych gospodarzy dla Turnieju Mistrzyń 2022. W Stanach brano pod uwagę Chicago, Las Vegas i Waszyngton. Omawiano także lokalizacje na Bliskim Wschodzie, w Europie Wschodniej (być może chodziło o Polskę?) i Londynie. WTA rozmawiało nawet z Singapurem, który był gospodarzem imprezy w latach 2014-2018. Pojawił się pomysł zbudowania kortu na singapurskim torze Formuły 1.
- Szukaliśmy najlepszego rozwiązania, a opcja z Fort Worth to więcej niż mogliśmy sobie wymarzyć - przekonuje Lawler. Porozumienie między Fort Worth a WTA podpisano po czterech tygodniach negocjacji. To dało mniej więcej dwa miesiące na przygotowania do imprezy.
Władze Fort Worth mają nadzieję, że organizacja WTA Finals w ich mieście doprowadzi do tego, że hala Dickies Arena na stałe zagości w kalendarzu rozrywek kobiecego tenisa. Lawler nie mówi nie.
Wybór gospodarza turnieju to jedno, ale poziom marketingu przy organizacji WTA Finals w Fort Worth nie jest najwyższy. Na mieście nie ma promocji imprezy, a taksówkarze czy kierowcy Ubera nie wiedzą, co odbywa się aktualnie w Dickies Arena. Z drugiej strony - gdyby w Teksasie rzeczywiście funkcjonowała "świetna społeczność tenisowa", to i bez marketingu zapełniłaby halę, śledząc gdzie w tym roku odbywa się WTA Finals.
- Zapełnienie trybun jest zdecydowanie mniejsze niż sobie wyobrażałem, ale też nie sądzę, by oczekiwanie na pełną halę było zasadne, zwłaszcza przy krótkim czasie na zorganizowanie turnieju - mówi Sport.pl autor artykułu z portalu dallasnews.com, Peter Warren, którego spotkaliśmy w Dickies Arena.
Iga Świątek mówiła we wtorek po meczu z Darią Kasatkiną: „Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy komplet widzów, ale... tak."
Nasz rozmówca uważa, że termin rozgrywania Turnieju Mistrzyń w Teksasie jest bardzo niefortunny zarówno dla kibiców, jak i zwykłych mieszkańców z okolicy. - W Teksasie dzieje się bardzo dużo w sporcie w ostatnich dniach. Popularna drużyna futbolu amerykańskiego Dallas Cowboys rozgrywa swoje mecze, zespół baseballowy Houston Astros występuje w World Serie (mecze finałowe amerykańskiej ligi baseballowej MLB - przyp.red.) - wskazuje Warren.
- Houston co prawda leży cztery godziny drogi stąd, ale to nadal Teksas. Do tego w sobotę rozegrane zostaną cztery mecze piłkarskie w promieniu 3,5 godziny od Fort Worth, a w Dallas cały czas rywalizują hokeiści Stars w lidze NHL oraz koszykarze Mavericks w NBA - mówi Warren.
Jakby tego było mało, amerykański dziennikarz dodaje: „Pamiętajmy, że w dniu rozpoczęcia WTA Finals odbywało się Halloween, a w dniu zakończenia turnieju zorganizowane zostaną wybory do amerykańskiego Kongresu."
Termin WTA Finals nie jest też do końca korzystny ze względu na pogodę. W Teksasie jest co prawda nadal dość ciepło, ale w listopadzie potrafi mocno wiać. Moi znajomi, u których mieszkam, w piątek otrzymali ostrzeżenie o możliwym powstaniu tornada w okolicach Dallas. Pytanie, jak takie ostrzeżenia wpływają na zapełnienie trybun.
Zaskakującą opinię odnośnie kibiców na Turnieju Mistrzyń przedstawił Sport.pl dziennikarz Andrew Ross, który na codzień mieszka w Portland w stanie Oregon: - Myślę, że trybuny nie są pełne, bo Fort Worth nie jest miejscem, gdzie tenis jest popularny. Teksas został również skrytykowany za nowe surowe przepisy dotyczące aborcji i dlatego wielu fanów nie przyjeżdża tam z innych stanów na mecze - powiedział Ross sugerując, że stan goszczący najlepsze tenisistki świata nie jest ulubionym miejscem mieszkańców innych stanów. W Teksasie aborcja - z wyjątkiem nielicznych przypadków gdy zagrożone jest życie lub zdrowie matki - jest dziś traktowana jak przestępstwo zagrożone nawet dożywociem.
Te wszystkich okoliczności, które nie sprzyjają pełnym trybunom hali Dickies Arena, są o tyle zaskakujące, że wygląda na to, iż władze kobiecego tenisa zupełnie o nich zapomniały.