Iga Świątek (1. WTA) bardzo dobrze rozpoczęła udział w WTA Finals. Polka w pierwszym meczu grupie Tracy Austin pokonała 6:2, 6:3 Rosjankę Darię Kasatkinę (8. WTA). Teraz przed liderką światowego rankingu najcięższe zadanie w tej fazie turnieju. Jej rywalką będzie Francuzka Caroline Garcia (6. WTA), która w pierwszym meczu pokonała 6:4, 6:3 Amerykankę Coco Gauff (4. WTA).
We wtorkowym starciu Świątek trzykrotnie przełamała podanie rywalki, a do pokonania Kasatkiny potrzebowała niespełna 1,5 godziny. 21-latka nie kryła ogromnej radości po zwycięstwie. Stan euforii utrzymywał się również podczas pomeczowej konferencji prasowej, którą Polka zakończyła w dość zabawny sposób.
Liderka rankingu została zapytana o wspomnienie związane z legendą amerykańskiego tenisa, Venus Williams. Odpowiedź Polki zostanie zapamiętana na długo. - Venus, podczas mojego pierwszego turnieju WTA w Auckland, otworzyła mi drzwi i pomyślałem "wow", to był mój największy moment w 2029 roku. Uh, 2019, przepraszam. Dobra, muszę iść - powiedziała na zakończenie Świątek.
Świątek, oprócz meczu z Garcią, czeka jeszcze starcie z Gauff. W przypadku awansu z grupy w półfinale polską tenisistkę czeka starcie z zawodniczką z drugiej grupy. Na razie na najlepszej drodze do awansu są Maria Sakkari (5. WTA) i Aryna Sabalenka (7. WTA). Obie zawodniczki w pierwszych spotkaniach pokonały wyżej notowane Ons Jabeur (2. WTA) i Jessicę Pegulę (3. WTA).
Liderka światowego rankingu występuje w WTA Finals po raz drugi z rzędu. W ubiegłym sezonie rywalizację zakończyła już na fazie grupowej, przegrywając dwa spotkania i notując tylko jedno zwycięstwo.