Iga Świątek weźmie udział w zaczynającym się w poniedziałek 31 października WTA Finals. Liderka światowego rankingu jest faworytką nachodzących zmagań i jedyną triumfatorką turnieju wielkoszlemowego w całej stawce.
21-letnia Polka w USA może jeszcze raz podkreślić, że to jest jej sezon. Świątek dominuje tak, jak w tenisie kobiet nie robił tego nikt od czasów Sereny Williams. Z 72 meczów Iga wygrała w tym roku aż 64. Z 16 turniejów, w których wystąpiła, osiem kończyła wznosząc trofea.
Do wielkoszlemowego tytułu za wygranie Roland Garros 2020 teraz dorzuciła dwa kolejne najważniejsze puchary - znów była najlepsza w Paryżu, a później triumfowała jeszcze na US Open. Te wszystkie sukcesy przełożyły się oczywiście również na zarobki w tak opłacalnym sporcie, jakim jest tenis.
Portal "Sportico" wyliczył, że Świątek jest najlepiej zarabiającą tenisistką, biorąc pod uwagę wpływy z nagród za udział w turniejach. W tym roku Polka zarobiła łącznie 5,6 mln dolarów. Sporo, ale w sporcie tak już jest, że nie samymi nagrodami za wygrane turnieje żyją sportowcy.
Jeśli wziąć pod uwagę kontrakty sponsorskie, to pierwsza rakieta świata nie plasuje się nawet w czołowej piątce zawodniczek z największymi przychodami w 2022 roku. Lideruje w nim Naomi Osaka, która nie wygrała ani jednego turnieju w tym sezonie. Japonka na umowach reklamowych i sponsorskich oraz meczach tenisowych zarobiła łącznie 52 mln dolarów.
Na drugim miejscu plasuje się Serena Williams - 35 mln, a trzecia jest Emma Raducanu 23 mln. Świątek plasuje się na siódmej pozycji z zarobkiem łącznym poniżej 10 mln dolarów. Warto jednak zwrócić uwagę, że wyprzedzające Igę zawodniczki od jakiegoś czasu plasują się w czołówce i wynikami z przeszłości zapewniły sobie kontrakty. Świątek ma to dopiero przed sobą.