Na pytanie o AO Djoković westchnął. "To odbiło się na mojej psychice. Maski opadły"

Dominik Senkowski
Novak Djoković w rozmowie z serbskimi mediami odniósł się do deportacji z Australii. - To, co się wydarzyło, odcisnęło piętno na mojej psychice. Wiele masek opadło i ciekawie było patrzeć, jak inni mnie traktowali - przyznał serbski tenisista.

Sezon tenisowy powoli dobiega końca. Kibice zaczynają zastanawiać się, czy Novak Djoković będzie mógł wystąpić w styczniowym Australian Open. Serb ma trzyletni zakaz wjazdu do tego kraju z powodu deportacji, do której doszło na początku tego roku. Nie chciał się zaszczepić przeciwko COVID, a Australijczycy uznali, że stanowi zagrożenie dla porządku publicznego. 

Zobacz wideo Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal?

Djoković wróci do Australii?

Djoković udzielił wywiadu serbskiemu Sportal.blic.rs. Prowadząca rozmowę Jelena Medić wspomina: "Na pytanie o Australian Open Novak najpierw westchnął". Potem powiedział: "Mam kilka dobrych informacji, ale to wszystko nieoficjalnie. Prawnicy w Australii komunikują się z władzami odpowiedzialnymi za moją sprawę. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku tygodni otrzymam odpowiedź, która pozwoli mi odpowiednio przygotować się do startu".

Zapytany, ile czasu potrzebuje na przygotowanie do występu w Melbourne, przerwał, odpowiadając: "Na pewno chcę zagrać w Australii. Po tym wszystkim jestem jeszcze bardziej zmotywowany". Śmiał się, ale szybko spoważniał. 

- To, co wydarzyło się na początku roku, odcisnęło piętno na mojej psychice. Chodzi zwłaszcza o pierwsze sześć miesięcy 2022 roku. Próbowałem sobie z tym poradzić w pewien sposób i myślałem, że już minęło, ale tak nie było. Musiałem jednak zająć się tym inaczej - poprzez turnieje i mecze - aby pozbyć się negatywnego uczucia i wrócić do formy, o jakiej marzyłem. Zajęło mi to więcej czasu - przyznał Djoković.

W połowie roku Serb wrócił do formy, co potwierdził w Londynie, wygrywając wielkoszlemowy Wimbledon. Następnie znów musiał pauzować, bo z powodu braku szczepień nie został wpuszczony do USA. Nie grał m.in. w US Open, a ostatnio wygrał turnieje w Izraelu i Kazachstanie

Djoković szczerze o ostatnich miesiącach

- Są też tacy, którzy uważają, że może z jakiegoś powodu nie powinienem jechać do Australii. Szanuję ich opinie. Nigdy nikogo nie uraziłem ani nie próbowałem w żaden sposób okazywać braku szacunku. Zawsze starałem się pokazywać jedynie, że ważne jest, aby każdy miał prawo i wolność wyboru. Wiedziałem, że wybory, których dokonałem, pociągną za sobą pewne konsekwencje, takie jak brak możliwości przyjazdu do Ameryki. I to wszystko. Australia to był inny przypadek, bo miałem zezwolenie, ale stało się, jak się stało - tłumaczył były lider rankingu ATP.

Prowadząca rozmowę zapytała na koniec Djokovicia, jakby ocenił kończący się sezon. - To był dla mnie bardzo ciekawy okres. Mam taki charakter, że zawsze staram się wydobyć pozytywne rzeczy. Wiem, że wszystko, co mi się przydarzyło w tym roku, szczególnie w Australii i później, a także sposób, w jaki ludzie mnie traktowali, co mi się nie podobało i czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, przyniosło mi jednak kilka ważnych życiowych lekcji. Wiele masek opadło i ciekawie było patrzeć, jak inni mnie traktowali - zakończył Serb. 

Na początku roku dało się odczuć z wypowiedzi Djokovicia, że ma żal, iż tenisowe środowisko w większości milczało w sprawie jego deportacji lub popierało decyzję Australijczyków.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.