Rywalizacja na światowych kortach wkracza w decydującą fazę. Najlepsi tenisiści na świecie walczą o cenne punkty, które pozwolą im wywalczyć przepustkę do ATP Finals. Jednym z nich jest Hubert Hurkacz (11. ATP), który rywalizuje w turnieju ATP w Antwerpii. Polak w pierwszym meczu pokonał 7:6 (7-5), 6:7 (5-7), 6:1 Brytyjczyka Jacka Drapera (48. ATP) i awansował do ćwierćfinału imprezy.
Jednym z zawodników, który zagwarantował już sobie udział w turnieju mistrzów, jest Stefanos Tsitsipas (5. ATP). Grek może przygotowywać się do zmagań, w których triumfował w 2019 roku. 24-latek wywalczył w tym sezonie dwa tytuły, a najlepszym wielkoszlemowym wynikiem jest półfinał Australian Open.
Z Wimbledonem grecki tenisista pożegnał się już w 3. rundzie, przegrywając 7:6(7-2), 4:6, 3:6, 6:7(7-9) po trzygodzinnej walce w Nickiem Kyrgiosem (21. ATP). Mecz ten był pełen emocji, nerwów i żywiołowych reakcji obu zawodników. W ostatniej rozmowie z greckim City Times matka Tsitsipasa, Julia Apostoli, odniosła się do tego spotkania. - W meczu Wimbledonu Kyrgios postanowił zignorować ogólne zasady sportu. Mecz stał się bardzo dziwny i nerwowy, grał w "brudny" tenis. Stefanos tak nie gra. Całkowicie stracił panowanie nad sobą z powodu zachowania przeciwnika i przegrał mecz, nie będąc gorszym na boisku. - podsumowała.
To spotkało się z szybką reakcją Kyrgiosa. Australijczyk w relacji na Instagramie umieścił wideo z najciekawszymi akcjami z pamiętnego spotkania z Tsitsipasem i dodał do niego opis "brudny tenis". Może to oznaczać kontynuację konfliktu pomiędzy zawodnikami, który trwa od 2018 roku. Wtedy tenisiści starli się w mediach społecznościowych po raz pierwszy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Nieprzychylnych komentarzy nie brakowało także po meczu na Wimbledonie. Tsitsipas nazwał Australijczyka "tyranem", a ten odpowiedział, że rywal nie jest lubiany i najwyraźniej ma poważny problem.