W niedzielną noc z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego Iga Świątek walczyła o ósmy tytuł w tym sezonie, w dziewiątym finale. Polska liderka rankingu WTA w 2022 roku wygrywała dotąd wielkoszlemowe Roland Garros i US Open, a także turnieje w Dausze, Miami, Indian Wells, Stuttgarcie i Rzymie, a finał przegrała jedynie ostatnio w Ostrawie, po pasjonującym pojedynku z Barborą Krejcikovą. W ostatnim meczu przed WTA Finals w Dallas, Świątek zagrała w finale w San Diego, a jej rywalką niespodziewanie była 77. w światowym rankingu Chorwatka Donna Vekić. I choć Polka była zdecydowaną faworytką tej rywalizacji, ale to trzeba to było jeszcze potwierdzić na korcie, bo Vekić po drodze potrafiła pokonać m.in. Sakkari, Sabalenkę czy Collins.
Spotkanie finałowe w San Diego rozpoczęło się dość spokojnie, ale Vekić nie dawała po sobie poznać, że jest zawodniczką z ósmej dziesiątki światowego rankingu. W pierwszych gemach toczyła wyrównany bój ze Świątek, a obie panie pewnie wygrywały swoje podanie. Kluczowy moment tej partii miał miejsce przy stanie 3:2 dla Polki, gdy liderka rankingu WTA nagle uzyskała prowadzenie 15:40 przy serwisie rywalki i pierwsze break pointy w tym spotkaniu. I choć Świątek przy pierwszym się pomyliła, tak przy drugim błąd popełniła jej rywalka i pierwsze przełamanie stało się faktem.
A że kolejnego gema Świątek wygrała do zera, wyszła na prowadzenie 5:2 i zmierzała do pewnego zwycięstwa w pierwszym secie. W kolejnym gemie Vekić uratowała się z opresji serią świetnych serwisów, ale Świątek bezbłędnie poradziła sobie przy własnym podaniu i wygrała 6:3.
Mimo przegranego pierwszego seta Chorwatka się jednak nie poddała i od początku drugiej partii obserwowaliśmy ponownie bardzo zacięty i wyrównany bój, w którym nie brakowało zagrań silnych i jednocześnie efektownych. Jak się jednak szybko okazało, drugi set był lustrzanym odbiciem pierwszego. Tym razem to Vekić niespodziewanie przy prowadzeniu 3:2 osiągnęła dwa pierwsze w tym meczu break pointy i wykorzystała już pierwszego z nich, doprowadzając do przełamania.
Chorwatka nie zamierzała zmarnować swojego dobrego momentu w tym meczu i po chwili prowadziła już 5:2, by ostatecznie zwyciężyć w drugiej partii 6:3 i kończąc ją efektownym forhendem w sam narożnik kortu doprowadzić do decydującego trzeciego seta.
Początek decydującej rozgrywki był piorunujący w wykonaniu Igi Świątek, która zareagowała doskonale na przegranego drugiego seta - grała świetnie i wygrała błyskawicznie trzy gemy, oddając swojej rywalce zaledwie dwa "małe" punkty. W ten sposób szybciutko wyszła na prowadzenie 3:0 z przełamaniem.
Pendolino o nazwie "Iga Świątek" się nie zamierzało zatrzymać. Polka grała jak natchniona, Vekić nie miała przy tym żadnych szans. Kolejny gem serwisowy Chorwatki, to kolejne efektowne przełamanie. Przy stanie 4:0 dla Polki Vekić już się nie podniosła. Świątek szła jak po swoje, w trzecim secie rozbiła rywalkę do zera i mogła świętować swój ósmy tytuł w tym sezonie.
Iga Świątek pokonała Chorwatkę Donnę Vekić 6:3, 3:6, 6:0 i wygrała turniej WTA w San Diego, będący dla niej ostatnim sprawdzianem przed WTA Finals, który zostanie rozegrany w dniach 31 października - 7 listopada w Dallas. Bilans Polki w tym sezonie jest absolutnie fantastyczny - Świątek wygrała w 2022 roku osiem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe.