Iga Świątek doprowadziła Gauff do płaczu. "Nie wiem, jak ona to robi" [WIDEO]

Iga Świątek dotarła do finału turnieju WTA w San Diego. W ćwierćfinale ograła Coco Gauff, która nie kryła rozczarowania. - Nikt nie lubi przegrywać tyle razy, może następnym spiszę się lepiej - powiedziała Amerykanka.

Iga Świątek (1. WTA) w niedzielę zagra o ósmy tytuł w tym sezonie. Polka awansowała do finału turnieju WTA w San Diego, a jej rywalkę rozstrzygnie mecz Danielle Collins (19. WTA) i Donny Vekić (77. WTA). Spotkanie to zostało przerwane z powodu opadów deszczu przy stanie 4:6, 6:4, 4:2 dla Amerykanki.

Zobacz wideo Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal? [Sport.pl LIVE]

Gauff zrozpaczona po kolejnej porażce ze Świątek. "Nie mogę wymienić żadnych pozytywów"

Liderka rankingu WTA w drodze do dziewiątego finału w sezonie pokonała między innymi Coco Gauff (8. WTA). Młoda Amerykanka po raz czwarty musiała uznać wyższość Polki, przegrywając 6:0, 6:3. Po spotkaniu finalistka tegorocznego French Open podsumowała występ. - Miałam wiele okazji, żeby wygrać punkty przy własnym serwisie. Grając z nią, często musisz kombinować, bo ona gra bardzo dobrze. Nie wiem co się stało. Nikt nie lubi przegrywać tyle razy, może następnym spiszę się lepiej - stwierdziła tenisistka.

Podczas pomeczowej rozmowy Gauff towarzyszyły ogromne emocje. Widać to było, kiedy odpowiadała na pytanie, czy jest jakiś aspekt, z którego może być zadowolona. - Jeśli mam być szczera, to nie. Może później coś takiego uda mi się dostrzec, ale póki co nie mogę wymienić żadnych pozytywów - stwierdziła ze łzami w oczach Amerykanka.

Tenisistka pod koniec odniosła się również do postawy Świątek na światowych kortach. - Ona znajduje odpowiedzi na każdą sytuację. Nie wiem, jak ona to robi, ale jest to coś, czego mogę się nauczyć. Bardzo dobrze porusza się po korcie, co pozwala jej bić kolejne rekordy - komplementowała Gauff.

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA