Iga Świątek (1. WTA) tak znakomitego bilansu ze ścisłą światową czołówką jeszcze w karierze nie miała. Polska tenisistka w tym sezonie z wiceliderką tegorocznego rankingu WTA Race, Tunezyjką Ons Jabeur (2. WTA) grała dwa razy, z numerem "3" Amerykanką Jessicą Pegulą (6. WTA) - cztery i z Cori Gauff (8. WTA) - trzy razy.
W sumie z trójką tych zawodniczek w tym sezonie rozegrała dziewięć spotkań. Jaki ma bilans? Fenomenalny! Wygrała wszystkie mecze. To jednak nie koniec - straciła w nich zaledwie jednego seta i to dopiero w dziewiątym pojedynku (po wygraniu aż 16 setów z rzędu), w półfinale turnieju WTA w San Diego z Jessicą Pegulą (USA, 6. WTA). Polka była jednak bardzo bliska zwycięstwa w tym secie, bo prowadziła 4:2, 15:0 i serwowała. Od tego momentu przegrała jednak cztery gemy z rzędu.
"Iga Świątek przegrała seta, w którym serwowała na 5:2. A później spadł deszcz i Polka oraz Jessica Pegula wznowiły półfinał turnieju WTA 500 w San Diego dopiero po godzinnej przerwie. W tamtym momencie według statystyków WTA na 68 proc. Polka miała przegrać. Ale Iga miała inne plany - najpierw rozwiązywała krzyżówki, później odwróciła mecz i w niedzielę zagra w finale. Już dziewiątym w tym roku!" - pisał o tym meczu Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.
Imponująco wygląda również statystyka straconych gemów w tych spotkaniach. Polska tenisistka w sumie w 19 setach przegrała tylko 54 gemy, czyli średnio zaledwie 2,8 na mecz. Najbardziej imponującą Świątek ma statystykę z wielką nadzieją amerykańskiego tenisa, zaledwie 18-letnią Gauff - sześć setów, tylko 11 przegranych gemów (średnia 1,83!).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!