Krejcikova miała szczęście, że sędzia nie znał czeskiego

Barbora Krejcikova dała ogromną radość czeskim kibicom, wygrywając w niedzielę turniej WTA w Ostrawie. W ćwierćfinale zawodniczka gospodarzy rywalizowała z rewelacją turnieju, Alycią Parks. W trakcie spotkania Czeszce puściły nerwy, co przełożyło się na komentarz w kierunku sędziego.

Barbora Krejcikova (14. WTA) w finale turnieju w Ostrawie pokonała 5:7, 7:6 (7-4), 6:3 Igę Świątek (1. WTA). Czeszka zatrzymała tym samym rewelacyjną serię liderki rankingu WTA, która wygrała 10 ostatnich finałów z rzędu. Mistrzyni wielkoszlemowego French Open z ubiegłego roku wygrała tym samym piąty tytuł w karierze i powróciła do czołowej "dwudziestki" światowego rankingu.

Zobacz wideo Iga Świątek ciężko trenuje. Oto dowód

Krejcikova tłumaczy zachowanie z ćwierćfinału w Ostrawie. "To był ważny moment meczu i emocje po prostu ze mnie wyszły"

Krejcikova pod koniec sezonu prezentuje bardzo dobrą formę. W poprzednim tygodniu wygrała turniej w Tallinie, pokonując w finale 2:6, 3:6 faworytkę gospodarzy, Anett Kontaveit (3. WTA). Teraz okazała się najlepsza w Ostrawie, odprawiając nie tylko liderkę rankingu WTA, ale też triumfatorkę tegorocznego Wimbledonu, Jelenę Rybakinę (26. WTA). 

W ćwierćfinale rywalką Czeszki była Alycia Parks (121. WTA). Amerykanka z pewnością zostanie zapamiętana na długo, bowiem w Ostrawie udało jej się wyeliminować Karolinę Pliskovą (22. WTA), a później Marię Sakkari (7. WTA). W meczu z Krejcikovą 21-latka nie miała już tyle szczęścia i przegrała 6:7(7-9), 3:6. 

Spotkanie to wiele kosztowało mistrzynię wielkoszlemową, co dobitnie pokazuje jedna sytuacja. 26-latka była niezadowolona z jednej z decyzji sędziego Pablo Rodrigueza, który wychwycił podwójne uderzenie zawodniczki. Reakcja Krejcikovej była natychmiastowa. Tenisistka rzuciła w kierunku sędziego krótki komentarz. - Ej, stary - powiedziała w ojczystym języku. Po meczu wytłumaczyła powód swojej reakcji - Myślałam, że zagrałam jedno uderzenie. To był ważny moment meczu i emocje po prostu ze mnie wyszły - stwierdziła, cytowana przez portal sport.cz.

Czeszka odniosła się też do całego meczu i postawy rywalki. - Miałam szczęście, że oglądałam jej poprzednie mecze i wiedziałam, czego się spodziewać, plus lub minus. Chodziło o drobiazgi. Chciałam grać jak najwięcej. Im prostsze punkty, tym sytuacja mogła być trudniejsza. Nie możesz nawet wymyślić na to taktyki. Albo daje asa, albo gra. Dlatego cieszę się, że było dużo gry - powiedziała. 

Krejcikova liczyła, że w półfinale jej rywalką będzie Petra Kvitova (21. WTA). Bardziej doświadczona z czeskich tenisistek w ćwierćfinale uległa jednak w dwóch setach Rybakinie. - Chciałabym zagrać z Petrą, byłoby wspaniale dla fanów, gdyby w półfinale były dwie nasze zawodniczki. Byłoby też dobrze dla turnieju, gdyby Czechy zagrały w finale - dodała mistrzyni wielkoszlemowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.