Iga Świątek przegrała mecz finałowy w Ostrawie. To było kapitalne spotkanie, ale minimalnie lepsza okazała się Barbora Krejcikova. Polkę wspierało wielu polskich kibiców w czeskiej hali, którzy do końca dopingowali polską tenisistkę. Kiedy ta podeszła do mikrofonu, hala aż trzęsła się od okrzyków "Iga! Iga!". Świątek całkowicie się rozkleiła.
- Naprawdę, nie wiem, co powiedzieć. Po prostu… - powiedziała i musiała od razu przerwać, bo była bardzo poruszona. A kibice zaczęli skandować "dziękujemy". Z racji tego, że było tam tak wielu polskich fanów, Iga darowała sobie przemowę w języku angielskim. Mówiła po polsku. - To chyba najcięższy moment turnieju, żeby cokolwiek teraz wykrztusić z siebie, ale okej. Chciałam wszystkim podziękować. Jak zaczęłam płakać w tym ostatnim gemie, to nie było zbyt profesjonalne, ale płakałam ze szczęścia, bo po prostu właściwie spełniły się wszystkie moje marzenia niezależnie od tego, czy przegrywam, czy wygrywam – powiedziała Iga łamiącym głosem, po czym znowu musiała przerwać i wytrzeć łzy.
- Chciałam wam podziękować, że spełniacie je razem ze mną. Bo bez was z pewnością nie byłoby to samo. Atmosfera na tym turnieju była wyjątkowa i wy sprawiliście, że nie poddawałam się i walczyłam do końca. Chciałam podziękować wszystkim tym, którzy sprawili, że ten turniej był możliwy – dodała.
W tym momencie Świątek przerwała, mówiąc "o Boże" i zaczęła mówić po angielsku, zwracając się do swojej rywalki. – Gratulacje dla Barbory, przepraszam! – powiedziała Iga. – Powinnam wiedzieć już, jak się robi przemowy. Jesteś niesamowitą zawodniczką. Nie widzieliśmy cię długo w tym sezonie i cieszę się, że wracasz. Potrzebujemy zawodniczek takich, jak ty – powiedziała Świątek.
Potem znowu zaczęła mówić po polsku. – Chciałam też podziękować mojemu zespołowi, moim sponsorom i tacie, który przyjechał tutaj ze mną, co było wyjątkowe. I spisał się bardzo dobrze! Chciałam powiedzieć, że jutro jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego i całą nagrodę, która byłaby większa, gdybym wygrała, ale przeznaczę na organizację non profit w Polsce. Mam nadzieję, że to coś zmieni – zakończyła polska tenisistka.