Burza po meczu Świątek. Kibice zawiedli. "Granice żenady przekroczone"

Iga Świątek (1. WTA) po wyrównanej walce przegrała w finale turnieju WTA w Ostrawie 7:5, 6:7, 3:6 z Czeszką Barborą Krejcikovą (23. WTA). "Mecz znakomity, zadecydowały detale" - czytamy na Twitterze. A kibice znów zawiedli. "Granice żenady przekroczone" - napisał Dominik Senkowski ze Sport.pl.

Iga Świątek do finału z Krejcikovą przystępowała po wygranej 7:6, 2:6, 6:4 w półfinale z Jekateriną Aleksandrową (21. WTA). Z kolei Czeszka w sobotę wygrała 3:6, 7:6, 6:4 z Jeleną Rybakiną (26. WTA). Niedzielny finał zapowiadał się emocjonująco i taki też był. Trwał ponad 3 godziny. 

Zobacz wideo To już patologia. Trybuny toną w małpkach

Iga Świątek przegrała z Barborą Krejcikovą. Pasjonujący finał. Ponad 3-godzinny bój

W spotkaniu było wiele zwrotów akcji oraz długich wymian. Pierwszy set, który trwał ponad 70 minut padł łupem Polki. Hubert Błaszczyk zauważył na Twitterze jedną istotną kwestię. "Takie momenty pokazują, dlaczego Iga Świątek jest numerem jeden. Równie dobrze mogło skończyć się 7:5 dla Krejcikovej. A jest pierwszy set dla Polki" - napisał.

Polka podczas pierwszego seta w pewnej chwili podbiegła do swojego boksu i...oddała rakietę Tomaszowi Świątkowi, jej tacie. "Here you go, tatuś" - napisał oficjalny profil WTA zamieszczając wideo z tej sytuacji.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Komentator tenisa Dawid Żbik zwrócił również uwagę na liczną obecność polskich kibiców w hali w Ostrawie. "Po kilku gemach: Polacy przeważają we flagach, transparentach i różnych napisach. W dopingu i brawach jednak po równo. PS dotarł nawet Batman" - napisał. Przekonaliśmy się już, że liczba polskich kibiców nie zawsze sprzyja sportowej rywalizacji. Ostatnio Świątek zwróciła się bezpośrednio do nich prosząc o spokój na trybunach.

Tymczasem ci znów dali o sobie znać. "Kończ Iga, bo mi PKS ucieknie - taki okrzyk padł w Ostrawie podczas meczu finałowego Igi Światek z Barbora Krejcikova. Granice żenady przekroczone bardziej niż wczoraj przy półfinale z Aleksandrowa" - napisał Dominik Senkowski ze Sport.pl

W trzeciej partii Iga Świątek obroniła pięć piłek meczowych i w pięknym stylu wracała do meczu. Ostatecznie jednak cały mecz padł łupem Krejcikovej, jednak był on prawdziwym pokazem dobrego tenisa z obu stron. "Iga Świątek broni aż 5 piłek mistrzowskich, kapitalna gra. Ponad 3 godziny i tytuł w Ostrawie wędruje do Czeszki Krejcikovej, ale do oglądania - cymes!" - skomentował Marek Cudek.

"Iga była o dwie piłki od wygranej, a potem pięć razy broniła piłki meczowe. Nie udało się, ale to był piękny meczyk" - zauważył Stanisław Gramann.

"Gratulacje Iga. Tym razem się nie udało, ale mecz znakomity. Zadecydowały detale. Jesteś wielka!!!" - dodał Łukasz Głowacki.

Po meczu Iga Świątek przemówiła też do zgromadzonych fanów. Jej wypowiedź zacytował Dawid Żbik. "Iga Świątek przemawia ze łzami w oczach. Nie ustają brawa od wszystkich kibiców zgromadzonych w Ostravar Arenie: - W ostatnim gemie płakałam ze szczęścia, bo spełniły się wszystkie moje marzenia. Chciałam wam wszystkim bardzo podziękować, że spełniacie je ze mną".

Porażka w Ostrawie była drugim przegranym finałem Igi Świątek, co zauważyła Agnieszka Niedziałek, dziennikarka Sport.pl. "Mistrzyni Roland Garros  2021 pokonała mistrzynię RG 2020 i 2022. Wiele tenisistek przekonało się, jak trudno o triumf w turnieju WTA w ojczyźnie, więc uznanie dla Barbory Krejcikovej, która wygrała też w Pradze (2021). Drugi przegrany finał Igi Świątek po 10 sukcesach z rzędu" - napisała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.