Tyle Iga Świątek zarobiła w Ostrawie. Piękny gest po przegranym finale

Iga Świątek została zatrzymana. Polka po wyrównanym meczu ostatecznie przegrała 7:5, 6:7, 3:6 z Barborą Krejcikovą w finale WTA w Ostrawie. Tym samym nie udało jej się zgarnąć najwyższej sumy w turnieju, ale i tak na jej konto trafi pokaźna suma ponad 50 tys. euro. Wiemy, co Świątek zrobi z nagrodą finansową.

W meczu finałowym spotkały się dwie zawodniczki będące w bardzo wysokiej formie. Było to zresztą widać od początku spotkania. Po zaciętej walce Idze Świątek ostatecznie nie udało się pokonać Krejcikovej, ale udało się zachować 1. miejsce w rankingu WTA. Mało tego Polka powiększyła dorobek o 305 pkt. Obecnie ma ich na koncie 10485, to o 5600 pkt więcej od drugiej Ons Jabeur.

Zobacz wideo Świątek i Osaka zdominują kobiecy tenis? "Rośnie wielka rywalizacja"

Świątek zgarnia ponad 50 tys. euro. Ogromna kasa na kortach w turnieju WTA

Jeśli chodzi o gratyfikacje finansowe, Iga Świątek nie może narzekać. Za udział w pierwszej rundzie zainkasowała 6522 euro. Druga runda to już 9019 euro. Znacznie wyższe nagrody zaczęły się od ćwierćfinału, po którego wygraniu zarobiła 16 540 euro, co było i tak kwotą prawie o połowę niższą niż półmetek imprezy.

Za starcie z Jekateriną Aleksandrową, Iga zgarnęła 33 880 euro. Natomiast samo zwycięstwo w Ostrawie sprawiłoby, że Polka otrzymałaby 93 823 euro, a to przy obecnym kursie oznacza ok. 456 tysięcy złotych. Na korcie lepsza okazała się Czeszka, więc polska tenisistka otrzymała za sam udział w finale 58 032 euro. Czyli jakieś 282 000 zł.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"W poniedziałek jest światowy dzień zdrowia psychicznego, więc cały dochód z tego turnieju przekażę na organizację non profit w Polsce" - ogłosiła reprezentantka Polski w pomeczowej rozmowie. Pogratulowała też rywalce i nie ukrywała, że łzy może nie są zbyt profesjonalne, ale nie były to łzy porażki, a szczęścia wynikające z przebiegu ostatnich tygodni. 

Polka z przegrywa w finale

Iga Świątek, by zagrać w finale turnieju, musiała pokonać Jekaterinę Aleksandrową (7:6, 2:6, 6:4), co uczyniła pomimo przeziębienia. Polka wyznała w po meczu, podczas rozmowy z dziennikarzem TVP SPORT,  że jest przeziębiona, co nieco utrudniło jej grę." Dzięki temu mogę zobaczyć, gdzie są moje granice" – dodała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.