W meczu finałowym spotkały się dwie zawodniczki będące w bardzo wysokiej formie. Było to zresztą widać od początku spotkania. Po zaciętej walce Idze Świątek ostatecznie nie udało się pokonać Krejcikovej, ale udało się zachować 1. miejsce w rankingu WTA. Mało tego Polka powiększyła dorobek o 305 pkt. Obecnie ma ich na koncie 10485, to o 5600 pkt więcej od drugiej Ons Jabeur.
Jeśli chodzi o gratyfikacje finansowe, Iga Świątek nie może narzekać. Za udział w pierwszej rundzie zainkasowała 6522 euro. Druga runda to już 9019 euro. Znacznie wyższe nagrody zaczęły się od ćwierćfinału, po którego wygraniu zarobiła 16 540 euro, co było i tak kwotą prawie o połowę niższą niż półmetek imprezy.
Za starcie z Jekateriną Aleksandrową, Iga zgarnęła 33 880 euro. Natomiast samo zwycięstwo w Ostrawie sprawiłoby, że Polka otrzymałaby 93 823 euro, a to przy obecnym kursie oznacza ok. 456 tysięcy złotych. Na korcie lepsza okazała się Czeszka, więc polska tenisistka otrzymała za sam udział w finale 58 032 euro. Czyli jakieś 282 000 zł.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"W poniedziałek jest światowy dzień zdrowia psychicznego, więc cały dochód z tego turnieju przekażę na organizację non profit w Polsce" - ogłosiła reprezentantka Polski w pomeczowej rozmowie. Pogratulowała też rywalce i nie ukrywała, że łzy może nie są zbyt profesjonalne, ale nie były to łzy porażki, a szczęścia wynikające z przebiegu ostatnich tygodni.
Iga Świątek, by zagrać w finale turnieju, musiała pokonać Jekaterinę Aleksandrową (7:6, 2:6, 6:4), co uczyniła pomimo przeziębienia. Polka wyznała w po meczu, podczas rozmowy z dziennikarzem TVP SPORT, że jest przeziębiona, co nieco utrudniło jej grę." Dzięki temu mogę zobaczyć, gdzie są moje granice" – dodała.