Hurkacz w ćwierćfinale. Nie dał szans faworytowi gospodarzy. Czas na światową "3"

Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału ATP w Astanie. Polak pokonał 6:4, 6:4 faworyta lokalnej publiczności Alexandra Bublika. W kolejnej rundzie 25-latek zmierzy się z numerem trzy światowego tenisa - Stefanosem Tsitsipiasem.

Hubert Hurkacz znakomicie rozpoczął zmagania w turnieju ATP w Astanie. W I rundzie Polak bez większych problemów rozprawił się z Argentyńczykiem Francisco Cerundolo (20. ATP) 6:2, 7:6 (2). W kolejnej rundzie czekało na niego równie trudne wyzwanie. Bowiem jego rywalem był Alexander Bublik (43. ATP), a więc faworyt lokalnej publiczności. Mimo to 25-latkowi udało się zwyciężyć.

Zobacz wideo Szczęsny jest maniakiem, siedzi z tabletem i analizuje

Hurkacz nie dał szans Bublikowi. Polak w ćwierćfinale ATP w Astanie

Czwartkowy mecz od początku był bardzo wyrównany. Każdy z tenisistów wygrywał pewnie przy własnych podaniach. Do pierwszego przełamania doszło w trzecim gemie. Wówczas Hurkacz wykorzystał drugiego breakpointa i odebrał serwis rywalowi. Rozpędzony Polak nie składał broni i przy kolejnej możliwej okazji znów przełamał rywala. Ta szansa nadarzyła się już w piątym gemie.

Jednak Kazach się nie poddawał. I już kilka minut później wygrał przy serwisie Hurkacza, tym samym odrabiając stratę jednego przełamania. To zmotywowało Bublika do większej walki. Z każdą wymianą grał coraz pewniej. W ósmym gemie miał nawet dwie okazje do przełamania naszego tenisisty, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Ostatecznie każdy z tenisistów utrzymał własne podanie, dzięki czemu set zakończył się na korzyść Hurkacza 6:4.

Początek drugiej partii to praktycznie kalka pierwszej odsłony spotkania. Polak znów przełamał Kazacha w trzecim gemie. Następnie wygrał przy własnym serwisie i prowadził już 3:1. Później nadszedł najdłuższy gem tego spotkania. Hurkacz wywierał ogromną presję na rywalu. Miał aż pięć breakpointów, ale żadnego z nich nie wykorzystał. Z kolei Bublik utrzymał nerwy na wodzy i wygrał piątego gema. 

Porażka nie wybiła z rytmu Polaka, który kilka minut później bez większych problemów wygrał przy własnym serwisie. Następnie tenisiści pewnie bronili własnych podań, co podobnie jak w pierwszym secie, działało na korzyść naszego zawodnika. Ostatecznie to wrocławianin wygrał drugą partię 6:4 i cały mecz 2:0.

Tym samym to Hurkacz awansował do ćwierćfinału imprezy w Astanie. Jego kolejnym rywalem będzie numer trzy światowego tenisa - Stefanos Tsitsipias. Grek pokonał w 1/8 finału Lucę Nardiego 2:0. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

To trzecia wygrana Polaka w starciu z kazachskim tenisistą. Obaj mierzyli się jak dotąd czterokrotnie - jedno ze spotkań padło łupem Bublika. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.