To była jedna z niewielu pięknych i wygranych akcji Magdy Linette (51.) w starciu z ubiegłoroczną triumfatorką US Open, Brytyjką Emmą Raducanu (77.). Doszło do niej na początku drugiego seta, w drugim gemie, przy serwisie Raducanu. Podczas długiej wymiany polska tenisistka zdecydowała się w pewnym momencie na zagranie skrótu. Brytyjka do niego dobiegła i odegrała też tuż za siatkę. Linette odczytała jednak świetnie intencje rywalki i skutecznie minęła ją bekhendem wzdłuż linii.
- Genialny punkt. Co za zagranie, co za skrót - zachwycał się po tej akcji komentator meczu. - Nie tak szybko, mówi Magda Linette - napisał serwis WTA na Twitterze.
Mimo tego zwycięskiego punktu Polka przegrała gładko w 76 minut z Emmą Raducanu 2:6, 2:6. Brytyjka świetnie serwowała, wygrała aż 96 proc. punktów po pierwszym podaniu (26/27). W dodatku Linette znów miała problemy zdrowotne.
- Linette tak jak w turnieju w Chennai, znów bowiem narzekała na ból w nodze. Kilkuminutowa wizyta w szatni jej jednak nie pomogła. Polka wciąż nie poruszała się tak dobrze, jak w drodze do finału w Chennai - pisał w relacji z meczu Sport.pl.
Raducanu w pierwszym swoim półfinale turnieju WTA od ubiegłorocznego US Open,zagra ze zwyciężczynią meczu: Jelena Ostapenko (19. WTA, Łotwa) - Victoria Jimenez Kasintseva (186. WTA, Andora). Ta pierwsza jest rozstawiona w turnieju z numerem "1", a zaledwie, 17-letnia zawodniczka z Andory jest uznawana za jedną z najzdolniejszych tenisistek młodego pokolenia.
W drugim półfinale Tatjana Maria (Niemcy, 80. WTA) zmierzy się z Jekatieriną Aleksandrową (Rosja, 24. WTA).