Awantura wokół turnieju im. Kaczyńskiego. Sędziowie nie dostali pensji. "To bzdury"

Dominik Senkowski
Polski Związek Tenisowy nie zapłacił sędziom za ich pracę przy flagowym dla związku Memoriale im. Lecha i Marii Kaczyńskich w Kozerkach. - Sędziowie boją się o tym mówić, bo siedzą w środowisku, a wyciągnięcie afery to przekreślenie ich karier - mówi Sport.pl Gabriela Załoga, międzynarodowa sędzia tenisowa. Prezes PZT odpiera zarzuty.

Kilka dni temu Onet opublikował artykuł ("Kort im. Lecha Kaczyńskiego: przekręty, nielegalny turniej i umywanie rąk"), w którym informował o nieprawidłowościach związanych z budową Centrum Szkoleniowego Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach. "Firmy wynajęte do budowy kortu im. Lecha Kaczyńskiego nie otrzymały pieniędzy za wykonaną pracę" - czytamy w Onecie.

"Wspierany przez rząd inwestor nie tylko nie wypłacił im ogromnych kwot, ale też w sposób nielegalny zorganizował głośny turniej firmowany przez ministra sportu Kamila Bortniczuka i niczego nieświadomą Agnieszkę Radwańską [dyrektorka sportowa turnieju - red.]" - dodano.

Zobacz wideo Skoczkowie narciarscy "w tenisowej piaskownicy". Kamil Stoch uspokaja Igę Świątek

"Nie zostały nam wypłacone środki"

Ten turniej to memoriał Marii i Lecha Kaczyńskich, który odbył się w położonych pod Warszawą Kozerkach w dniach 1-7 sierpnia. Jak wynika z opisu na oficjalnej stronie imprezy - to flagowy turniej w kalendarzu Polskiego Związku Tenisowego. Tymczasem z informacji Sport.pl wynika, że wynagrodzeń za pracę przy turnieju nie otrzymali sędziowie tenisowi.

- Sędziowałam w tym roku na Memoriale Marii i Lecha Kaczyńskich w Kozerkach. Do dnia dzisiejszego nie zostały nam wypłacone środki, mimo że zgodnie z regulaminem Polski Związek Tenisowy powinien to uczynić maksymalnie w ciągu tygodnia od zakończenia imprezy - mówi anonimowo w rozmowie ze Sport.pl jedna z osób, która pracowała w Kozerkach w roli sędziego.

Anonimowo, bo sędziowie boją się zabierać głos pod nazwiskiem. - Boją się, bo siedzą w środowisku a wyciągnięcie afery to przekreślenie ich karier - tłumaczy Gabriela Załoga, międzynarodowa sędzia tenisa, która zna sprawę z relacji innych sędziów.

- Dostałam takie wiadomości, jak: "Za memoriał, za który płaci PZT, też nikt nie zobaczył ani grosza", "Mieli zapłacić za memoriał do końca sierpnia, potem do 10 września", "Niektórym wiszą za Superligę od pierwszej kolejki, a innym od drugiej, czyli od 3 lipca", "Słyszałem, że mieli zapłacić do końca memoriału za Superlige" - przytacza Załoga w rozmowie ze Sport.pl. 

"W tym miesiącu nie mamy co spodziewać się pieniędzy"

Inny z sędziów pracujący przy imprezie w Kozerkach precyzuje: - Jestem w kontakcie z Kolegium Sędziów przy Polskim Związku Tenisowym. To organ zarządzający, który kontaktuje się w naszym imieniu ze związkiem. Najpierw dostaliśmy informację, że pieniądze zostaną nam przekazane do końca sierpnia. Kolejna wiadomość od szefa sędziów była taka, że termin wypłat to 10 września. Teraz z kolei poinformowano mnie, że w tym miesiącu nie mamy co spodziewać się pieniędzy - dodaje nasz rozmówca.

- Żadna z osób, które znam  - a znam praktycznie wszystkich - które pracowały przy memoriale nie dostała pieniędzy za turniej. Z tego co wiem, nawet sędziowie zagraniczni, którzy byli obecni w Kozerkach nie otrzymali wypłat. To dodatkowo uderza w nasze środowisko poza Polską. To niepoważne - wskazuje.

Nasz rozmówca przyznaje, że nie pierwszy raz czeka na pieniądze od PZT za wykonaną pracę. - Za każdym razem były opóźnienia, ale nigdy aż tak duże - dodaje.

Brak wynagrodzeń także za Superligę

Poprosiliśmy o komentarz prezesa Polskiego Związku Tenisowego Mirosława Skrzypczyńskiego. Napisał nam: "To bzdury. Widzę że cały czas trwa szukanie tematów, aby koniecznie dyskredytować Polski Związek Tenisowy, jak i Memoriał. Płace sędziowskie oraz inne pracownicze są zawsze realizowane w miarę wydolności działu księgowości PZT. Dzisiaj minęły czasy przekazywania pieniędzy z ręki do ręki, wszystko wymaga odpowiednich procedur księgowych, wykonania przelewów - stąd zdarzają się poślizgi".

Tymczasem sędziowie nie mogą się także doczekać pieniędzy za pracę przy Superlidze. To nowe tenisowe rozgrywki ligowe, które zostały zainaugurowane w maju tego roku. Prezesem zarządu spółki Superliga S.A. jest była minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, a przewodniczącym Rady Nadzorczej prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński. 

Superliga, podobnie jak turniej w Kozerkach, mają poparcie Ministerstwa Sportu i spółek Skarbu Państwa. Memoriał został nawet objęty patronatem honorowym przez prezydenta Andrzeja Dudę. 

- Od 3 lipca nie dostałam pieniędzy za Superligę. Znajomi mówili, że nie zobaczyli nawet czerwcowych wypłat - mówi nam jeden z sędziów.

Turniej finałowy Superligi odbędzie się w Zielonej Górze w dniach 8-10 grudnia. W rozgrywkach występują m.in. Agnieszka i Urszula Radwańskie i Jerzy Janowicz. - Czy Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrają w polskiej Superlidze tenisa? Jest taka szansa, jeśli chodzi o mecze finałowe. Wszystko zależy jednak od rozmów klubów z naszymi gwiazdami - mówił w rozmowie z Interią Artur Bochenek, wiceprezes Superligi. 

Superliga to pomysł wzorowany na czeskiej Ekstralidze. W rozgrywkach występują kluby z całej Polski. Sezon zasadniczy Superligi, podzielony na siedem kolejek, trwał do połowy sierpnia.

Więcej o: