Iga Świątek dowiedziała się, ile zarobiła na US Open i wypaliła: Dobrze, że nie w gotówce

- Szczerze mówiąc, to nie wiem, co się właśnie stało. Nie miałam wielkich oczekiwań wobec tego turnieju, bo za mną bardzo trudny sezon i ostatni czas - powiedziała Iga Świątek, która w sobotę wieczorem wygrała US Open jako pierwsza Polka w historii.
Zobacz wideo Iga Świątek ciężko trenuje. Oto dowód

- Dobrze, że nie w gotówce - zaśmiała się Iga Świątek, kiedy otrzymała czek na 2,6 mln dolarów, czyli ponad 12 mln złotych za zwycięstwo w US Open. Polka w sobotnim finale pokonała Ons Jabeur z Tunezji 6:2, 7:6(5) i wywalczyła trzeci tytuł wielkoszlemowy. Wcześniej tenisistka z Raszyna dwukrotnie triumfowała we French Open, wygrywając ten turniej w 2020 i 2022 roku.

- Szczerze mówiąc, to nie wiem, co się właśnie stało. Nie miałam wielkich oczekiwań wobec tego turnieju, bo za mną bardzo trudny sezon i ostatni czas. Bardzo trudny był też ten turniej. Przede wszystkim dlatego, że to Nowy Jork, a atmosfera tu jest specyficzna. To miasto jest niesamowite. Poznałam tu wielu wspaniałych ludzi i bardzo się cieszę, że wytrzymałam presję - powiedziała Polka po meczu na ceremonii wręczenia trofeum.

I dodała: - Jeszcze nie wiem, ile moja wygrana znaczy dla Polaków, muszę to sprawdzić. Ale to chyba coś ważnego, bo już tu czuję wielkie emocje i wsparcie. Dziękuję kibicom. Zwłaszcza teraz, kiedy powinniśmy wszyscy być blisko siebie. Cieszę się, że mogę łączyć ludzi przez sport. Cieszę się też, że tenis staje się coraz bardziej popularny w Polsce. Staramy się robić wszystko, by być dobrymi ludźmi godnymi naśladowania.

"Przepraszam, że czasem jestem trudna"

W kolejnych dwóch wypowiedziach Świątek bezpośrednio zwróciła się do innych. Zaczęła od Jabeur i jej sztabu szkoleniowego. - Ons zagrałaś świetny turniej i masz za sobą taki sam sezon. Mamy za sobą fajną rywalizację i jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie pokonasz. Nie smuć się. Gratulacje dla twojego zespołu, który daje ci wielkie wsparcie i pokazuje oddanie - powiedziała.

Na koniec Świątek zwróciła się do swojego zespołu. - Dziękuję wam, bo wy wiecie najlepiej, jak było nam ciężko. Bardzo przepraszam, że czasem jestem dla was trudna. To wy jesteście mądrzejsi i wiecie, co mam robić. A ja bywam uparta. Mam za sobą ludzi, którzy znakomicie mnie rozumieją i to dzięki nim jestem tu, gdzie jestem - zakończyła Polka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.