Tak Świątek zareagowała po ostatniej piłce. Walczyła sama ze sobą [WIDEO]

Iga Świątek w wielkim finale US Open! Półfinał z Sabalenką, wygrany 3:6, 6:1, 6:4 przyniósł wiele emocji, także polskiej tenisistce. Emocjonalna reakcja Polki po ostatniej piłce może chwytać za serce.

Cóż to był za dreszczowiec! Iga Świątek była niemal bezradna w pierwszym secie, by potem powstać na nowo i odwrócić losy spotkania. W trzecim znów była pod ścianą i znów wróciła na zwycięską ścieżkę, wygrywając ostatnie cztery gemy spotkania i ostatecznie cały mecz 3:6, 6:1, 6:4.

Zobacz wideo Skoczkowie narciarscy "w tenisowej piaskownicy". Kamil Stoch uspokaja Igę Świątek

Emocjonalna reakcja Świątek po awansie do finału US Open

Reakcja Igi Świątek po meczu mówi wiele. Kamery uchwyciły moment, gdy Polce niemalże puściły emocje, wyglądała, jakby walczyła sama ze sobą, a w jej oczach znów pojawiły się łzy, jakie znamy z poprzednich lat jej kariery. I z pewnością to jeden z tych momentów, który może chwytać za serce. 

O tym, dlaczego tak reaguje, Świątek mówiła już pod koniec stycznia tego roku w rozmowie z BBC. - Czasami płaczę, gdy mam w sobie tyle emocji. Nie ma znaczenia, czy jest to powód pozytywny, czy negatywny. Dla mnie tydzień bez płaczu to nie tydzień. Z dala od kortu tenisowego też potrafię być emocjonalna - mówiła wówczas Polka.

I jak dodała po wygranym właśnie półfinale z Sabalenką, w tej kwestii także zaszły u niej wielkie zmiany. - Próbowałam wykorzystać ten czas, by móc pomyśleć, co mogę zmienić. Gdy byłam młodsza, wykorzystywałam ten czas po przegranych setach, by płakać. Teraz myślałam, co mogę poprawić, jak rozwiązać problemy w tym meczu. Cieszę się, że to mi się udało, bo wcieliłam w życie pomysł na drugi set - powiedziała Świątek po zakończeniu meczu.

Finał US Open już w sobotę. Iga Świątek swój mecz z Ons Jabeur rozpocznie o 22:00 czasu polskiego. I stanie przed wielką szansą, by wygrać swój drugi wielkoszlemowy tytuł w tym roku. Ostatnią zawodniczką, której się to udało była Angelique Kerber w 2016 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.