• Link został skopiowany

Iga Świątek przeszła przemianę. "Wykorzystywałam czas, by płakać"

Iga Świątek w wielkim stylu awansowała do finału wielkoszlemowego US Open. Polka wygrała 3:6, 6:1, 6:4 z Białorusinką Aryną Sabalenką. Po zakończeniu spotkania przyznała, że wykorzystała przerwę po I secie, by pomyśleć nad zmianą swojej gry. Jak dodała, w przeszłości spędzała ten czas na płaczu po przegranych setach.
Fot. Matt Rourke / AP

Cóż to był za mecz! Po ponad dwóch godzinach walki, Iga Świątek wygrała 3:6, 6:1, 6:4 z Białorusinką Aryną Sabalenką i awansowała do wielkiego finału wielkoszlemowego US Open. Świątek jest tym samym pierwszą Polką w historii, która awansowała do finału turnieju w Nowym Jorku.

Zobacz wideo Skoczkowie narciarscy "w tenisowej piaskownicy". Kamil Stoch uspokaja Igę Świątek

Polka po zakończeniu spotkania nie ukrywała radości z tego, że zdołała przejąć inicjatywę w II i III secie. - Chciałam wprowadzić pierwszy serwis do gry. Po drugim serwisie grała agresywnie, nakładała na mnie presję. Więc musiałam poprawić swój pierwszy serwis, być ostrożna przy tym. W drugim secie kilka razy ją przełamałam, ale wiedziałam, że potrafi doskonale serwować. Wykonała znaczny progres w tym aspekcie. Nie spodziewałam się zbyt wiele po returnie, bo doskonale serwowała, nie wiedziałam, czy będę w stanie ją przełamać powrotnie. Ale zagrałam na jeszcze wyższym poziomie - przyznała Świątek.

- Jestem szczęśliwa po tym, co zrobiłam w meczu z Jessicą. Wiedziałam, że zawsze jest co poprawiać. Zawsze się cieszę, gdy gram na swoim solidnym poziomie. Starałam się kontynuować to, co robiłam wcześniej. Przez ostatnich kilka dni się cieszyłam tym, że nadal jestem w tym turnieju - dodała Świątek.

Świątek: Gdy byłam młodsza, płakałam w przerwach po przegranych setach

Świątek po przegranym I secie udała się na przerwę "toaletową". Jak przyznała, zmieniła podejście do tych przerw, co pomogło jej odwrócić losy tego spotkania. - Próbowałam wykorzystać ten czas, by móc pomyśleć, co mogę zmienić. Gdy byłam młodsza, wykorzystywałam ten czas po przegranych setach, by płakać. Teraz myślałam, co mogę poprawić, jak rozwiązać problemy w tym meczu. Cieszę się, że to mi się udało, bo wcieliłam w życie pomysł na drugi set - powiedziała Polka.

Przed Polką teraz bardzo trudne zadanie. Jej rywalką będzie Ons Jabeur, która z łatwością pokonała 6:1, 6:3 Francuzkę Caroline Garcię. - To zawsze jest trudny mecz. Jestem pewna, że będzie grać mocno fizycznie. Ma bardzo silne ręce. Solidnie gra na linii końcowej. Będę musiała uważać i zobaczymy, co się wydarzy. Ale mam nadzieję, że będę cieszyć się finałem - zakończyła Świątek.

Finał US Open już w sobotę. Iga Świątek swój mecz z Ons Jabeur rozpocznie o 22:00 czasu polskiego. I stanie przed wielką szansą, by wygrać swój drugi wielkoszlemowy tytuł w tym roku. Ostatnią zawodniczką, której się to udało była Angelique Kerber w 2016 roku.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: