Awantura o kort im. Lecha Kaczyńskiego. Pozew za niezapłacone rachunki, nielegalny turniej

Blisko czterech milionów złotych nie otrzymał główny wykonawca kortu im. Lecha Kaczyńskiego i centrum szkoleniowego Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach. Firma "Antczak" nie jest jednak jedyną, która nie otrzymała całej należności za prace wykonane przy inwestycji, na którą ministerstwo sportu wyłożyło 11 mln złotych. Na korcie odbył się też nielegalny turniej. Całą sprawę opisał Onet.

- Wiele osób z naszej branży boi się, że nadanie tym kortom imienia Lecha Kaczyńskiego było po prostu próbą politycznego "ustawienia się", żeby nigdy nie zapłacić nam za wykonaną pracę - w rozmowie z Onetem powiedział przedstawiciel jednej z firm biorących udział w budowie kortu imienia Lecha Kaczyńskiego oraz centrum szkoleniowego Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach.

Zobacz wideo Hit. Lewandowski tańczył z ojcem Boatenga. "Nie wychodziłby z dyskoteki"

- Nie dziwi mnie, że inwestor nie zapłacił "Antczakowi". Po prostu nie miał za co im zapłacić. Pan by płacił za coś, co nie zostało wykonane? - kontrował szef PZT Mirosław Skrzypczyński. 

Wokół budowy kortu i centrum szkoleniowego wybuchła afera. W jej centrum są oczywiście pieniądze, choć jak się okazało, na obiekcie przeprowadzono już nielegalny turniej, na który zapraszał minister sportu oraz nasza była tenisistka - Agnieszka Radwańska.

Awantura o korty w Kozerkach

Co jest przedmiotem sporu? Fundacja De Arte Athletica, która jest formalnym właścicielem kortów, zarzucała generalnemu wykonawcy - firmie "Antczak" - opieszałość przy przeprowadzaniu prac, zagrażającą terminowi oddania kompleksu do użytku.

Robert LewandowskiLewandowski przebił najlepszych strzelców wszech czasów w LM. Aż tu nagle. Potwór

"Generalny wykonawca miał za to pretensję o coraz bardziej chaotyczne nadzorowanie budowy. Ostatecznie obie strony umówiły się na zmniejszenie pierwotnie założonego zakresu prac: od standardu "pod klucz" do stanu surowego zamkniętego" - czytamy w artykule Onetu.

To sprawy jednak nie zamknęło. Na początku roku fundacja przestała płacić generalnemu wykonawcy, a miesiąc później zerwała z nim umowę, mimo że wcześniej nie zgłaszała negatywnych uwag w stosunku do przeprowadzanych prac.

Firma "Antczak" złożyła sprawę w sądzie, a ten nakazał fundacji wypłacenie zaległych blisko czterech mln złotych. "Z naszych informacji wynika, że na podstawie powyższego nakazu zapłaty komornik podjął już działania mające na celu zabezpieczenie środków z kont fundacji i przekazanie ich na depozyt sądowy" - poinformował Onet.

Fundacja zapowiedziała jednak, że do wystawionego nakazu wniosła zarzuty, które niedługo rozpatrzy sąd. Jej przedstawiciele przekazali też, że firma "Antczak" miała wystawiać zawyżone faktury. Co ciekawe, to ludzie związani z fundacją własnoręcznie je podpisywali, a skargi złożyli po przeprowadzeniu rzekomej inwentaryzacji.

Nielegalny memoriał

Pieniędzy nie otrzymała też firma Rowit zajmująca się budową i renowacją kortów tenisowych. Jej fundacja musi wypłacić jeszcze 100 tys. złotych. 216 tys. złotych inwestor dłużny jest zaś firmie "Tech-Project" zajmującą się m.in. produkcją stabilizatorów gruntu. Pieniędzy za swoją pracę nie otrzymał też geodeta.

Na tym kontrowersje wokół inwestycji się jednak nie kończą. Latem na korcie im. Lecha Kaczyńskiego odbył się memoriał im. Marii i Lecha Kaczyńskich. Jak się okazało, turniej był nielegalny. Wszystko przez to, że kort nie otrzymał pozwolenia na użytkowanie.

pablo garcia ap/screen polsat premium 1Lewandowski odjechał Benzemie. Polak bije kolejne rekordy w Lidze Mistrzów

"Zapytaliśmy wprost: czy właściciele Centrum Szkoleniowego PZT, w tym kortu centralnego im. Lecha Kaczyńskiego uzyskali pozwolenie na ich użytkowanie? Inspektor poinformował nas, że inwestor nawet o to nie zawnioskował" - czytamy na Onecie.

- Oni zorganizowali ten turniej na placu budowy. W głowie mi się to nie mieści. Tam nie powinno być ludzi! Proszę sobie wyobrazić, jaki skandal by wybuchł, gdyby ktoś przypadkowo złamał sobie rękę na trybunach. Po odkryciu prawdy na temat tego obiektu mógłby ubiegać się o ogromne odszkodowanie - powiedział jeden z rozmówców autora artykułu.

- To się wpisuje w szerszy obraz historii ostatnich kilku lat. Mamy państwo z kartonu i papieru. Czy uda nam się odzyskać pieniądze? Nie wiadomo. A gdy będziemy się o to upominać, zostanie to odebrane jako atak polityczny. Bo przecież nadano temu kortowi imię świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego. Cóż, sprytnie to zostało przeprowadzone - dodał drugi.

29 kortów w ośrodku pod Warszawą

O ośrodku w Kozerkach pisaliśmy na Sport.pl w lipcu. - Docelowo będzie 29 kortów. Na etapie, który skończymy latem tego roku, gotowych będzie 17. Będziemy mieli tu korty z trzema rodzajami nawierzchni - ziemne, hardy i jeden trawiasty do zadań specjalnych, czyli na przykład dla którejś z gwiazd polskiego tenisa, która będzie miała życzenie przygotować się do Wimbledonu - tak o ośrodku w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem ze Sport.pl wypowiadał się pomysłodawca i realizator Akademii Tenisowej w Kozerkach Jarosław Lewandowski.

I dodał: - Poza pięcioma kortami twardymi, zewnętrznymi w tym roku będziemy jeszcze dysponować "hardami" krytymi, o takiej samej nawierzchni: czterema w hali całorocznej oraz dwoma w hali lekkiej, której latem będziemy otwierać ściany. Do tego dochodzi pięć kortów ziemnych w hali pneumatycznej, które latem będą całkiem otwarte oraz jeden kort trawiasty. Na nowy rok szkolny oddamy też halę ogólnosportową o rozmiarach mieszczących boisko do koszykówki, oddamy nowe siłownie, pomieszczenia dla fizjoterapeutów, gabinet lekarski, salę do rehabilitacji oraz trzy podniebne klatki do squasha i podniebny bar oraz taras z pięknym widokiem na całą akademię.

- W kolejnych latach powiększymy zbiornik wodny, który znajduje się na terenie chronionym, za hotelem i kortem trawiastym. Zrobimy tam wyciąg do nart wodnych i do wakeboardingu. Zbudujemy też całoroczną halę lodową, na którą jest ogromne zapotrzebowanie. W Warszawie na Torwarze ostatnie treningi zaczynają się nawet o drugiej w nocy. My planujemy mieć hokej, short track i łyżwiarstwo figurowe. Będziemy też otwarci na szkoły, które będą chciały robić u nas lekcje wychowania fizycznego. To wszystko będzie odskocznią od tenisa i uzupełnieniem treningów dla naszych zawodników, a przy okazji zrobimy dobre rzeczy dla lokalnej społeczności. Ona jest tu bardzo ważna i ma tu wyjątkowo dobrze.

Więcej o: