"Absurd", "brzydkiiii". Eksperci dosadnie o drugim secie starcia Świątek - Pegula

"Co za absurd", "drugi set jest brzydkiii" - m.in. tak eksperci komentują starcie Igi Świątek z Jessiką Pegulą (6:3, 7:6(4)) w ćwierćfinale US Open. A konkretnie drugi set, który był przedziwny.

Rzadko zdarza się aż taka liczba przełamań: na 12 gemów aż w 10 lepsze okazywały się zawodniczki przyjmujące serwis. Iga Świątek - zanim wygrała w tie-breaku - serwowała na mecz przy stanie 5:4 i 6:5, ale oba gemy miały taki sam przebieg. Polka wygrywała pierwszą wymianę, po czym przegrywała kolejne cztery piłki. - Napisały nowe reguły seta - mówili komentatorzy Eurosportu. A tie-break zaczął się aż od pięciu przełamań z rzędu i to na ten aspekt spotkania bardzo często w pomeczowych komentarzach zwracali uwagę eksperci (spotkania, o którego przebiegu szerzej można przeczytać tutaj >>).

Zobacz wideo Iga Świątek oceniła swoją najmocniejszą stronę

Absurdalny set Świątek i Peguli. "Brzydki"

- Świątek lub Pegula wygra seta, w którym przegra 5 gemów serwisowych. Co za absurd - pisał w trakcie meczu Jakub Seweryn, dziennikarz Sport.pl. I całe szczęście, że ostatecznie to Polka wygrała tego jedynego w swoim rodzaju seta.

Znany portugalski dziennikarz tenisowy Jose Morgado zwracał za to uwagę na to, że "drugi set jest brzydkiii". Jednocześnie docenił Świątek, przytaczając statystykę mówiącą o tym, że wygrała osiem meczów z rzędu z rywalkami z TOP 10 światowego rankingu, nie przegrywając ani jednego seta.

"The Tennis Podcast" zwracał za to uwagę na bardzo nierówną grę Polki: dużą liczbę błędów przeplatała zachwycającymi winnerami.

- Świątek i Pegula grają najdziwniejszy set tenisowy. Nikt nie umie / nie chce utrzymać serwisu - napisał dziennikarz George Gerbo.

Za to Rafał Stec z "Gazety Wyborczej" patrzy na ten mecz pozytywnie: - Kawał tenisistki z tej Świątek. Nic nie idzie przez cały turniej, ale i tak jest półfinał US Open. Tu się naprawdę wykluwa legenda polskiego sportu.

Świątek poznała rywalkę i godzinę meczu o finał US Open. Zła wiadomość dla polskich kibiców

Świątek zagra o finał US Open już w nocy z czwartku na piątek. Jej rywalką będzie Białorusinka Aryna Sabalenka, ale zła wiadomość dla polskich kibiców jest taka, że mecz rozpocznie się jeszcze później niż starcie Polki z Pegulą (które zaczynało się o 1:00). Więcej można przeczytać tutaj >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.