W nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 1:00 polskiego czasu Nick Kyrgios (25. ATP) zmierzył się z Daniiłem Miedwiediewem (1. ATP) w 1/8 finału US Open. Po niespełna trzech godzinach walki Australijczyk wygrał z obrońcą tytułu 7:6, 3:6, 6:3, 6:2 i awansował do kolejnej rundy.
Spotkanie nie przebiegło jednak w całkowicie spokojnej atmosferze. W trakcie pierwszego seta ludzie z loży zajmowanej przez współpracowników i bliskich Kyrgiosa zachowywali się bardzo głośno. Krzyczeli w kierunku Rosjanina. Miedwiediewowi nie spodobała się taka postawa i podczas przerwy poskarżył się sędziemu, dodając, że jeśli się to powtórzy, to zejdzie z kortu. - Jeśli dalej będą się tak zachowywać, to nie będę kontynuował gry. Nie mogą tak robić podczas moich serwów - powiedział Miedwiediew, cytowany przez FOX Sports.
Tenisista odniósł się do tej sytuacji także po zakończeniu spotkania. - W pierwszym secie ktoś z jego boksu krzyknął do mnie "śmiało, zrób to". To nie jest odpowiednie zachowanie. Powiedziałem o tym sędziemu. Nie wiem, kto to był dokładnie. Ludzie, którzy z nim byli, powinni zachowywać się uczciwie. Na szczęście zdarzyło się to tylko raz, więc mam nadzieję, że nie było to celowe. Wszystko jest teraz w porządku - dodał Miedwiediew na konferencji prasowej.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pokonanie Rosjanina jest wielkim wyczynem Kyrgiosa. Australijczyk po raz pierwszy w karierze awansował do dwóch ćwierćfinałów Wielkiego Szlema z rzędu. Jest również pierwszym od 1987 roku tenisistą, który dwukrotnie w ciągu roku pokonał lidera rankingu. W ćwierćfinale US Open zmierzy się z Karenem Kaczanowem (31. ATP), który w poprzednim etapie pokonał 4:6, 6:3, 6:1, 4:6, 6:3 Pablo Carreno Bustę (15. ATP). Starcie zaplanowane jest na wtorek o godzinie 18:00.