Francja w szoku. Fiona Ferro oskarża o gwałt. "Miał nad nią władzę"

Dominik Senkowski
25-letnia Fiona Ferro oskarża swojego byłego trenera, Pierre'a Bouteyre, o gwałt i napaść na tle seksualnym w latach 2012-2015. - Wyraźnie miał nad nią władzę. Zachowywał się jak ojciec zastępczy - opowiada prawniczka tenisistki. - To nie przypadek, że Ferro notuje ostatnio gorsze wyniki - mówią nam eksperci tenisa z Francji.

Rok temu Fiona Ferro postraszyła Igę Świątek w drugiej rundzie US Open. Wygrała pierwszego seta 6:3, a w kolejnych była gorsza 6:7, 0:6. Francuzka była w tamtym czasie w top 50 rankingu WTA. Dziś jest 259. na świecie.

Zobacz wideo Skoczkowie narciarscy "w tenisowej piaskownicy". Kamil Stoch uspokaja Igę Świątek

- Od roku ma wiele kontuzji, zwłaszcza problemy ze ścięgnem Achillesa. Straciła rytm i pewność siebie. Wydaje mi się, że ostatnio nie miała ochoty grać w tenisa - mówi w rozmowie ze Sport.pl francuski dziennikarz tenisowy Remi Bourrieres, autor książki „Fedal" o Rogerze Federerze i Rafaelu Nadalu.

- Skoro zdecydowała się teraz pozwać trenera, to nie przypadek, i musiało też mieć wpływ na jej ostatnie wyniki - przekonuje nas Franck Ramella z „L’Équipe". Ramella jest autorem tekstu, który ujawnia szczegóły dotyczące oskarżeń Ferro.

Fiona Ferro oskarża: Miała zaledwie 15 lat, prawdę wyjawiła po latach

25-letnia Fiona Ferro oskarżyła swojego byłego trenera, Pierre'a Bouteyre, o gwałt i napaść na tle seksualnym. Mężczyzna miał dopuścić się przestępstwa po raz pierwszy, gdy tenisistka miała zaledwie 15 lat. Do zdarzeń miało dochodzić w latach 2012-2015, gdy Francuzka trenowała pod okiem szkoleniowca w Saint-Raphael. 

Po rozmowie z rodzicami pod koniec zeszłego roku Ferro zdecydowała się złożyć skargę przeciwko swojemu byłemu trenerowi 22 lutego. Po kilku miesiącach śledztwa 18 sierpnia nastąpiła konfrontacja zawodniczki z byłym opiekunem. 51-letni Bouteyre został postawiony w stan oskarżenia, otrzymał nadzór sądowy, zakaz szkolenia nieletnich i kontaktu z Fioną Ferro. Grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności.

Trener potwierdza stosunki seksualne, ale twierdzi, że to romantyczna relacja

51-latek potwierdza znajomość z tenisistką, ale podważa oskarżenia o gwałt. Jego prawniczka Virginie Pin przekazała, że zdaniem Bouteyre „stosunki seksualne odbywały się podczas wyjazdów zagranicznych, ale bez przymusu i bez przemocy". Powołuje się na romantyczną relację, jaka miała powstać między nim a Ferro w tym czasie.

- Jestem bardzo zaskoczona, że wciąż mówimy o tym tak, jakbyśmy cofali się o 20 lat. Wyraźnie miał nad nią władzę. Zachowywał się trochę jak ojciec zastępczy - mówi Isabelle Colombani, prawniczka Fiony Ferro.

Pierre Bouteyre był w przeszłości trenerem m.in. Alize Cornet, doświadczonej francuskiej tenisistki. Cornet jest ostatnio w świetnej formie. W Wimbledonie ograła Igę Świątek, w Cleveland doszła do półfinału, podczas trwającego właśnie US Open wyeliminowała obrończynie tytułu Emmę Raducanu. Bouteyre prowadził ją w latach 2002-2012 i 2018-2018.

- Fiona odetchnęła z ulgą, gdy opowiedziała, że ma problemy z grą i często doznaje kontuzji, nawet podczas meczów treningowych. To wszystko przez to, co trzymała w sobie i z czym sobie nie radziła - wyjaśnia Colombani.

"Ferro wygrała swój najważniejszy mecz. Może iść z podniesioną głową"

Po złożeniu skargi tenisistka czekała na dalsze informacje i próbowała skupić się na karierze. Od tego czasu nie wygrała meczu z żadną zawodniczką z top 150 rankingu. Odniosła tylko jedno zwycięstwo w turnieju głównym rangi WTA - w maju w Strasburgu.

18 sierpnia po konfrontacji miała samolot do Stanów Zjednoczonych. Walczyła w eliminacjach do US Open, ale odpadła już w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej. - Powiedziałem jej, że miała dużo odwagi, by zaakceptować konfrontację w ciasnych pomieszczeniach komisariatu policji. Zrobiła to, co musiała. Wygrała swój najważniejszy mecz. Teraz sprawę przejmuje sąd. Fiona potrafi iść z podniesioną głową - opowiada mecenas Colombani.

W piątek Ferro odniosła się do sprawy na Instagramie. Podziękowała wszystkim za wsparcie i zaprzeczyła, jakoby do kontaktów seksualnych z trenerem doszło za jej zgodą. 

Informacja o zarzutach dla znanego we francuskim środowisku szkoleniowca zszokowała tenisistów z tego kraju. - Byłam w szoku, gdy to przeczytałam - powiedziała Caroline Garcia (WTA 17.), cytowana przez "RMC Sport" - To wstrząsające, smutne i trudno znaleźć słowa, by to opisać. Musimy pozwolić działać francuskiej sprawiedliwości. Fiona była silna, zajmując stanowisko i mówiąc o tej sprawie. Życzę jej dużo odwagi - dodała. 

- Musimy wspierać Fionę. Jest to również jeden z powodów, dla których gra w tenisa stała się dla niej skomplikowana. Nie będę za nią mówić. To nie przypadek, że oskarżenia padają lata później. Zajęło jej trochę czasu, zanim odważyła się o tym porozmawiać. To naprawdę przykra historia - powiedział Nicolas Mahut, utytułowany deblista.

- Te rewelacje są dość szokujące. Alize Cornet będzie mogła więcej o tym powiedzieć niż ja. Wierzę, że po powrocie ze Stanów zostanie również wysłuchana. Nie widywałem Pierre’a, gdy trenował Fionę. Ale gdy prowadził Alize, widywaliśmy się przez lata prawie codziennie. To naprawdę trudne - dodał Mahut.

Francja nie może wyjść z szoku. "Nikt nie spodziewał się tak okropnej historii"

Mijają kolejne dni, a Francja dalej nie może wyjść z szoku. - Wiele osób we Francji jest zaskoczonych i przejętych, bo nikt nie spodziewał się tak okropnej historii. Pierre jest byłym dobrym tenisistą i znanym trenerem. Pracował z Alize Cornet, gdy była młoda. Zawsze był miły i pomocny w kontaktach z dziennikarzami. Będzie proces i wszystko powinno się wyjaśnić - kończy Bourrieres.

W marcu 2021 Fiona Ferro była nawet 39. na świecie. W Roland Garros 2020 doszła do czwartej rundy, w Australian Open 2021 i US Open 2019 do trzeciej rundy. Wygrała dwa turnieje rangi WTA (Lozanna, Palermo). W tegorocznym Australian Open i Roland Garros odpadła już po pierwszym meczu. W Wimbledonie i US Open nie awansowała do drabinki głównej. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.