Serena oniemiała, gdy zobaczyła, co przygotowali dla niej kibice. "O mój Boże!" [WIDEO]

Serena Williams została przywitana przez kibiców w Nowym Jorku jak królowa. Amerykanka nie kryła wzruszenia i dziękowała fanom. "Publiczność była szalona. To naprawdę mi pomogło" - stwierdziła po wygranej w pierwszej rundzie US Open.

Serena Williams awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open, dzięki wygranej w meczu z Danką Kovinić 6:3, 6:3. 

Zobacz wideo Skoczkowie narciarscy "w tenisowej piaskownicy". Kamil Stoch uspokaja Igę Świątek

Williams powitana jak królowa. Amerykanka oczarowana tym, co zgotowali jej kibice

Williams poczuła się tak świetnie na korcie US Open, że zaczęła chyba zmieniać zdanie co do swojej przyszłości w profesjonalnym sporcie. Podczas konferencji pomeczowej dziennikarze dopytywali 40-latkę, czy rozgrywa swój ostatni turniej w karierze. - Byłam dość niejasna, prawda? Będę niejasna, bo nigdy nie wiadomo - odparła w zaskakujący sposób zawodniczka.

Nie ma się jednak co dziwić, że w tej sytuacji Amerykanka nieco zmieniła swój przekaz w sprawie swojej przyszłości w sporcie. Kibice na korcie przygotowali jej bowiem niezwykłą niespodziankę. Na trybunach w kilku sektorach fani utworzyli kartoniadę z napisem "Kochamy Serenę". Były też takie hasła jak "G.O.A.T", czyli "Greatest Of All Time"; najlepsza w historii.

Tenisowa legenda była absolutnie zachwycona widokiem. Spoglądała na to wszystko, jakby nie dowierzała w to, co widzi. W jej oczach malowało się też wzruszenie. - O mój Boże! Też was kocham - mówiła do mikrofonu na korcie. 

To nie był jedyny element oddania hołdu dla jej wielkich osiągnięć. Wejście Williams na kort poprzedziła bowiem animacja przedstawiająca jej nowojorskie sukcesy. Wyświetlono ją na gigantycznych ekranach. Co chwilę było słychać określenie "królowa".

"Publiczność była szalona. To naprawdę mi pomogło. Czuję się tu bardzo komfortowo. Kiedy wchodzę tu na kort, to zawsze, ale w taki wieczór szczególnie, chcę po prostu dać z siebie wszystko" - powiedziała po meczu 40-letnia tenisistka.

Serena Williams przyciągnęła na amerykańskie korty rekordową liczbą osób. Organizatorzy tylko podczas wieczornej sesji odnotowali łącznie 29 402 kibiców, w tym prawie 24 000 na centralnym korcie. - Ta liczba, w połączeniu z rekordową liczbą 41 930 kibiców podczas Dnia Otwarcia, ustanowiła jednocześnie drugą najwyższą jednodniową frekwencję w historii US Open, czyli łącznie 71 332 osób - czytamy na oficjalnej stronie turnieju.

"Chcę tylko, żeby ludzie pomyśleli, jak bardzo się staram. To bardzo ważne, aby dać z siebie wszystko, bez względu na to, co robisz, ile napotykasz przeszkód. Byłam tak wiele razy na oczach opinii publicznej i musiałam wrócić... ale nigdy się nie poddałam. Brzmi to banalnie, ale bez względu na to, przez co przechodzę, chcę po prostu, aby ludzie zainspirowali się moją historią. Pochodzę z Compton w Kalifornii i udało mi się" - wyznała Serena w rozmowie z Gayle Kingiem z CBS.

Więcej o:
Copyright © Agora SA