Ons Jabeur niespełna dwa miesiące temu dotarła do finału Wimbledonu, w którym ostatecznie przegrała z Jeleną Rybakiną (25. WTA). Mimo to dla Tunezyjki był to ogromny sukces, który wpłynął także na wzrost popularności tenisa w jej kraju. Zawodniczce dziękował i gratulował m.in. prezydent kraju. Jednak dwa lata wcześniej nastroje wobec tenisistki były zgoła inne.
Wszystko zaczęło się na początku 2020 roku, kiedy to tenisistka rozegrała mecz w ramach międzynarodowego turnieju, który dziś znany jest jako Billie Jean King Cup. Niestety Jabeur w swoim kraju spotkała się z ogromną krytyką za tamten występ. Powód? Jej rywal pochodził z Izraela, a więc kraju, który nie jest uznawany przez Tunezję. Wówczas tunezyjski minister sportu potępił Jabeur i ocenił, że "działała wbrew państwu tunezyjskiemu". Szef resortu dodał, że "każda forma relacji z narodem syjonistycznym - nawet w rozgrywkach sportowych - jest odrzucana".
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Po tamtym zdarzeniu finalistka tegorocznego Wimbledonu nie miała łatwego czasu. Została znienawidzona we własnym kraju i nawet grożono jej śmiercią. - To był dla mnie bardzo trudny okres. Ludzie grozili mi śmiercią, bo zagrałam mecz tenisowy - skomentowała 27-latka w rozmowie z BBC.
Jabeur dodała też, że występ we wspomnianym spotkaniu był dla niej trudną decyzją. - Oczywiście była to bardzo trudna decyzja. Wszyscy wiedzą, że popieramy Palestynę i mam nadzieję, że Palestyna wkrótce będzie wolna. Trudno jest widzieć dzieci umierające każdego dnia, ale decyzja nie należała do mnie. Nie dali mi żadnych opcji, aby grać lub nie grać. Wiem, że gdybym nie zagrała, zostałabym ukarana grzywną. I być może zawieszona.
Po zdarzeniach sprzed dwóch lat nie ma już śladu. Jabeur odnosi coraz większe sukcesy na światowych kortach i jest idolką w swoim kraju. Po Wimbledonie została nagrodzona Orderem Zasług przez prezydenta Tunezji. - Jesteś idolką dla młodych tunezyjskich mężczyzn i kobiet - mówiła wówczas głowa państwa. Jabeur została również okrzyknięta mianem "mistrzyni, która uhonorowała Tunezję". Teraz powalczy o kolejny wielki sukces. Tym razem podczas US Open.