Badosa mocno podpadła. Kibice oburzeni jej słowami. "Dla mnie to nie język"

Hiszpanka Paula Badosa w ostatnich dniach odpadła z turniejów w San Jose i Cincinnati. Wcześniej tenisistka wywołała spore kontrowersje wśród kibiców z Katalonii, mówiąc, że nie uznaje języka katalońskiego. Po czasie Badosa postanowiła przeprosić za swoje słowa. - Jestem osobą bardzo emocjonalną - napisała na Instagramie.

Paula Badosa (4. WTA) zakończyła rywalizację w turnieju WTA 1000 w Cincinnati już po pierwszym meczu, przegrywając w II rundzie z Australijką Ajlą Tomljanović (7:6, 0:6, 2:6). Wcześniej hiszpańska tenisistka musiała skreczować w II rundzie w Toronto, gdzie rywalką była Kazaszka Julija Putincewa (38. WTA). Dodatkowo Badosa przegrała w półfinale turnieju w San Jose, przegrywając 2:6, 4:6 z Rosjanką Darią Kasatkiną (10. WTA). Paula Badosa ma też problemy poza kortem ze względu na swoje ostatnie wypowiedzi.

Zobacz wideo

Paula Badosa podpadła kibicom w Katalonii. Nie uznaje w pełni tego języka

Paula Badosa udzieliła wywiadu kanałowi Lawn Tennis Association, który zajmuje się wyłącznie kobiecym tenisem. Jedno z pytań dotyczyło języków, jakimi posługuje się hiszpańska tenisistka. - Mówię po hiszpańsku, po katalońsku... choć dla mnie on nie jest językiem, ale go liczą. No i mówię po angielsku - stwierdziła Badosa. I to właśnie jej słowa o języku katalońskim wywołały spore zamieszanie w mediach społecznościowych. Warto zaznaczyć, że tenisistka wiele lat swojego dzieciństwa spędziła w Barcelonie.

W całą sprawę zaangażowała się organizacja "Plataforma per la Llengua", która broni języka katalońskiego od 1993 roku. Organizacja postanowiła się zwrócić w mediach społecznościowych do byłej wiceliderki rankingu WTA. "Oczywiście, że kataloński jest językiem. Paula, możesz być dumna z tego powodu. Zachęcamy Cię do odpowiedniego działania. Z pewnością wielu z dziesięciu milionów osób mówiących po katalońsku jest Twoimi zwolennikami" - napisała organizacja na Twitterze.

Paula Badosa potem przeprosiła za swoje słowa na Instagramie i przyznała, że stara się trzymać z dala od mediów społecznościowych. "Jestem osobą bardzo emocjonalną, która przeżywa wiele rzeczy. Widzicie mnie na korcie i przekazuję tam wiele emocji. To nie jest dla mnie łatwe. Staram się nie wchodzić na portale społecznościowe, bo są tam rzeczy, które mnie bolą i rażą. Teraz zajmuję się medytacją i mam psychologa, który pomaga mi radzić sobie w takich trudnych momentach" - napisała Hiszpanka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.