Iga Świątek (1. WTA) w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Cincinnati miała wolny los. W drugiej jej rywalką była Amerykanka Sloane Stephens (57. WTA). Polka po wyrównanym pojedynku wygrała 6:4, 7:5 i w III rundzie zmierzy się z kolejną amerykańską tenisistką, Madison Keys (24. WTA). Ta pokonała z kolei Jelenę Ostapenko 6:4, 7:5.
Po spotkaniu II rundy liderka rankingu WTA nie kryła swojego zadowolenia z wyniku. - Cieszę się, że dobrze rozpoczęłam oba sety. Miałam trochę problemów z zamknięciem ich wcześniej, ale jestem naprawdę szczęśliwa, że w tych ważnych momentach mogłam ponownie się skupić - powiedziała cytowana przez oficjalną stronę WTA.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Środowa wygrana była 50. zwycięstwem Świątek w tym sezonie, wliczając dwie wygrane w Pucharze Billie Jean King. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2019 roku, kiedy Ashleigh Barty zakończyła sezon z ilością 56. triumfów. Wtedy też liczbę 50. zwycięstw przekroczyły Kiki Bertens i Karolina Pliskova (17. WTA). Z tej okazji Polka została poproszona o wskazanie swoje najlepsze tegoroczne zwycięstwa.
- Cóż, na pewno te mecze w Indian Wells. Te trzysetowe przeciwko Simonie Halep i Angelique Kerber. Tak, te spotkania były dość zdradliwe, ale było tak też na Australian Open, gdy byłam w stanie wrócić do gry po porażce w pierwszym secie. To wiele mi dało - oceniła raszynianka.
Polka w tym sezonie poniosła tylko sześć porażek, a aż 39. spotkań kończyła w dwóch setach. Nie przegrała żadnego spotkania po wygraniu pierwszego pierwszej partii. Triumfowała w 24. spotkaniach turniejów rangi WTA 1000, a do wyrównania osiągnięcia Simony Halep (6. WTA) z 2017 roku brakuje jej dwóch wygranych. Przypomnijmy, że Świątek zaliczyła w tym roku rewelacyjną serię 37. zwycięstw z rzędu. Rozpoczęła ją 22 lutego w Doha, a 2 lipca przerwała ją w III rundzie Wimbledonu Alize Cornet (37. WTA). Polka w tym czasie zdobyła sześć tytułów i ma szansę na wyrównanie wyniki Sereny Williams z 2014 roku (7. triumfów).