11 września 2021 roku - to szczególna data dla Emmy Raducanu (10. WTA). Właśnie wtedy Brytyjka sięgnęła po swój pierwszy - i jak dotąd jedyny - tytuł wielkoszlemowy. 19-latka okazała się najlepsza podczas US Open, gdzie wygrała 6:4, 6:3 z Kanadyjką Leylah Fernandez (13. WTA). Jednak później zaliczyła znaczący spadek formy. W żadnym z kolejnych turniejów, w których brała udział, nie dotarła dalej, niż do trzeciej rundy. WTA 1000 w Toronto miało być szansą na przełamanie Brytyjki. Co więcej, był to także ostatni sprawdzian przed obroną ubiegłorocznego tytułu wielkoszlemowego.
19-latka pożegnała się z kanadyjskim turniejem już po pierwszym meczu. Z dalszej rywalizacji wyeliminowała ją Camila Giorgi (29. WTA). Pierwszy set był niezwykle wyrównany. Doszło do kilku przełamań, zarówno na korzyść Włoszki, jak i Brytyjki. Ostatecznie losy tej odsłony spotkania rozstrzygnięto w tie-breaku. W nim siłę pokazała Giorgi, która kompletnie zdominowała przeciwniczkę i wygrała 7-0.
Wydawało się, że w drugim secie walka może być jeszcze bardziej zacięta i to Raducanu może wyjść z niej zwycięsko.19-letnia tenisistka wygrała pierwszego gema przy własnym podaniu, a następnie przełamała Włoszkę, dzięki czemu zbudowała bezpieczną przewagę 2:0. Jednak Giorgi bardzo szybko opanowała chwilowy kryzys i już w trzecim gemie przełamała Brytyjkę. Następnie wygrała pięć gemów z rzędu i cały set 6:2.
Tym samym to Giorgi awansowała do II rundy turnieju. Jej przeciwniczką na tym etapie rywalizacji będzie Belgijka Elise Mertens (37. WTA), która bez większych problemów pokonała Annę Bondar (54. WTA) 7:6 (7-2), 6:1.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.