Zaskakująca wiadomość wstrząsnęła słowackim tenisem. Tamtejszy zawodnik Andrej Martin został zawieszony w związku z podejrzeniem o stosowanie dopingu.
A to wszystko zasługa tego, że próbka pobrana podczas lipcowego turnieju rangi challenger w Bratysławie wykazała stosowanie nielegalnej substancji przez tenisistę który zajmuje 204. miejsce w rankingu ATP.
Reprezentant Słowacji w Pucharze Davisa był bardzo zaskoczony, kiedy dowiedział się o wyniku testu i zdecydowanie zaprzeczył, że stosował niedozwolony środek świadomie.
- Zawsze uważałem, że o wygraniu meczu tenisowego powinno zadecydować jedynie uczciwe podejście i czysty występ na korcie. Dlatego zdecydowanie potępiam wszelkie nielegalne metody poprawiania wyników - podkreślił 32-latek, cytowany przez agencję CTK.
Martin argumentował, że przez wiele lat jego badania były ujemne. - Cała ta sytuacja jest dla mnie tym bardziej niezrozumiała, zwłaszcza że przez całą karierę wykonałem dziesiątki testów i nigdy nie miałem cienia wątpliwości, iż wynik będzie negatywny - dodał.
Słowak nie należy do światowej czołówki. Nie wygrał dotychczas turnieju rangi ATP. Raz wystąpił w finale - w chorwackim Umagu w lipcu 2016 roku. Jego najwyższym miejscem w światowym rankingu była 93. lokata w lutym 2020 roku.